Forum nie miejsce by autor polemizował z wydawcą. Jak sam wspomniałeś, poobnie jak Ty jestem biegły w temacie, więc też w razie jakiś wątpliwości (część z nich biorę na karb niezbyt precyzyjnego przekazu przez H.S.), możemy jedynie porozmawiać telefonicznie lub meilowo.firlej pisze:.... Trudno jest mi odnieść się teraz do zarzutów Andrzeja o plagiat, bo nie widziałem tekstów Andrzeja.
Jeżeli jednak pretensje dotyczą jedynie trzech przedstawionych przez Andrzeja zdań, to byłbym ostrożny nazywając taki tekst plagiatem. .....
Jedno jest pewne - w tej sprawie chyba zarówo wydawnictwo jak i autorzy nie są bez winy. W jakim zakresie i procencie wiemy już chyba obaj, ale to nie czas i miejsce na takie dywagacje.
1. Tak, cały tekst nazywam plagiatem, gdyż niewiele w nim treści opracowanej przez autorów - najwyżej około 20 - 25%. Jak wiesz, by coś uznać za plagiat, wystarczy znacznie mniejszy procent.
Masz 3 przykłady plagitu w tekście, czyli wstęp, potem 22 punkty a potem cały wstępny podział dyskowców. Wskazując je, wskazałem też źródła.
Nie wydaje mi się też na tym etapie, by to było wszystko.
2. Byłeś uprzejmy Darku w ramach wyjaśnień stwierdzić też: :... Za pozwolenie na publikację nie wzięli żadnych pieniędzy a ja nie chciałem pieniędzy za zareklamowanie ich firmy..... "
Za pozwoleniem, nie interesuje mnie kto komu płaci i w jaki sposób. Czy to normalna zapłata, czy handel wymienny.
Interesuje mnie jednak, gdy przedmiotem tego obrotu i handlu jest skradziona mi moja wartość intelektualna.
NA KONIEC RESUMPCJA.
Nie mnie dowodzić, bo są do tego inne instancje, kto jest sprawcą kradzieży, a kto pomocnikiem lub paserem.
W tym wypadku czuję się okradziony, podobnie jak Ci, którzy wykupili prawa autorskie do mojej określonej publikacji, względnie Ci, którym podarowałem pewne materiały.