Miedziana rura
-
- junior
- Posty: 84
- Rejestracja: 19 wrz 2005, 15:41
- Imie i Nazwisko: Tomasz Unrath
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Września
- Lokalizacja: Września
- Kontaktowanie:
Miedziana rura
Witam, mam pytanko-czy woda do RO może być doprowadzana miedzianymi rurkami, pewnie lepiej byłoby doprowadzić plastikowymi ale mam miedziane i nie wiem czy musze je wymienić czy nie-wode doprowadzona tą rurką pragne także wykorzystywac do mieszania z czystą RO???Pozdrawiam Tomek...
- bjarka
- członek PKMD
- Posty: 733
- Rejestracja: 20 gru 2004, 23:32
- Imie i Nazwisko: Beata Jarka
- Lokalizacja: Laskowiec
- Kontaktowanie:
Moim zdaniem nie powinno sie używać miedzianych rur, ponieważ sole miedzi przechodzą do wody. Wiem, że używa się ich w instalacjach ciepłowniczych, ale nigdy nie słyszałam o transporcie wody pitnej rurami miedzianymi. Związki miedzi są toksyczne nawet dla ludzi. Proponuję wymianę na plastikowe, zwłaszcza że cena ich jest niska.
- cocoloco
- entuzjasta
- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
Instalacje miedziana jest stosowana zwłaszcza na zachodzie jako istalacja wody do mieszkań - Tylko nikt na zachodzie nie traktuje tej wody jako pitnej . Najgorzej przez rurkę miedzianą puścić osmozę . Wtedy ślimaki pierwsze wybiegną ze skorupy wyprzedzając krewetki i inne wodne organizmy - i jest to klasyczny falstart
- mare777
- zarząd pkmd
- Posty: 322
- Rejestracja: 08 gru 2004, 20:21
- Imie i Nazwisko: Marek Marcinkiewicz
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Szczecin
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
Jeżeli chodzi o doprowadzenie wody do RO miedzianymi to nie powinno być problemu , membrana odseparuje jony miedzi , przynajmniej tak się dzieje u mnie . Woda po osmozie jako stosunkowo " agresywna" powinna płynąć w przewodach plastikowych .
Mam też pytanie do fachowców o ile zwiększa się stężenie związków miedzi po przejściu zwykłej wodociągowej / ogólna 18 , węglanowa 10 pH około 7,2 przy średnim ciśnieniu 3,5 / przez 20 metrów rurki miedzianej fi 32mm /o tylu metrach wiem / ? Dla ułatwienia dodam , że cztery gatunki ślimaków czują się jak w raju / co niekoniecznie powoduje mój zachwyt / .
Może jednak przy przepływie wody słodkiej są to ilości znikome , czy wręcz marginalne ?
Czy natrafił może ktoś z Kolegów na opracowania z konkretnymi danymi dot. tego zagadnienia?
Mam też pytanie do fachowców o ile zwiększa się stężenie związków miedzi po przejściu zwykłej wodociągowej / ogólna 18 , węglanowa 10 pH około 7,2 przy średnim ciśnieniu 3,5 / przez 20 metrów rurki miedzianej fi 32mm /o tylu metrach wiem / ? Dla ułatwienia dodam , że cztery gatunki ślimaków czują się jak w raju / co niekoniecznie powoduje mój zachwyt / .
Może jednak przy przepływie wody słodkiej są to ilości znikome , czy wręcz marginalne ?
Czy natrafił może ktoś z Kolegów na opracowania z konkretnymi danymi dot. tego zagadnienia?
- hudy
- entuzjasta
- Posty: 1138
- Rejestracja: 07 gru 2004, 06:07
- Imie i Nazwisko: Zbigniew Hudobski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
m
Od 6 lat w mojej hurtowni woda jest doprowadzona rurami miedzianymi. Nie zauważyłem aby w jakiś sposób woda działała szkodliwie na ryby. Wcześniej miałem tutaj hodowlę rozmnażałem różne gatunki ryb włącznie z dyskowcami, wyniki miałem zadawalające. Ale ten temat jest interesujący tzn. w jaki sposób mogą działać krótkie odcinki rury miedzianej na skład chemiczny wody? Ile tej miedzi przedostaje się do wody w zależności od parametrów wody?
- siwy
- junior
- Posty: 72
- Rejestracja: 14 gru 2004, 14:38
- Lokalizacja: Sianów koło Koszalina
- Kontaktowanie:
W ogólności... nim rurowit trafi do naszych domostw...przejdzie przez różne kombinacje związków całej tablicy Mendelejewa...dochodząc do domostw natrafi na nową instalację miedzianą...którą poprzedza zakamieniony ocynk...co tu siem bedzie działo ło rety ogniwa elektrochemiczne....i mamy dodatkowe źródło prądu...itd itp...co było wcześniej z tą wodą...a w zasadzie 15 do 25 procent czystego ha2ło...zasada trafi na kwas....po czasie przereaguje pokryje się czymś na podobieństwo patyny i spoko powinno być....może w pierwszej fazie troche parametry będą świrować...potem ok...podobnie rzecz ma się w nowych zbiornikach ze szkłem dobry miesiąć musi się popłukać nim się zneutralizuje w miarę...co do samej osmozy coż łona fajnie reaguje a nawet rozpuszcza pewne tworzywa sztuczne stosowane w akwa nawet tych renomowanych firm...tak że wariacji spodziewać się można w początkowej fazie....tyle filozofii...
-
- entuzjasta
- Posty: 1169
- Rejestracja: 06 gru 2004, 18:31
- Imie i Nazwisko: Ilona Tylkowska
- Lokalizacja: Stade
- Kontaktowanie:
I poza mieszkancami BRD, zyjemy i rybki tez,a juz tyle lat wyoyi pisze:cocoloco pisze:Tylko nikt na zachodzie nie traktuje tej wody jako pitnej .
Nikt poza mieszkańcami WB. Tutaj wszystko idzie w miedzi i jak najbardziej woda jest nalewna z kranu prosto do dzbanka i pita.
Jakoś żyją
kranowie plywaja.
Poczytalem pare stron www o wplywie miedzi na organizm i oto co pisza:
"....Przeprowadzone badania wskazują, że rozpuszczona miedź zapobiega tworzeniu się biofilmu bakteryjnego, rozwojowi glonów, grzybów i pleśni oraz zmniejsza aktywność mikroorganizmów powodujących gnicie, rozkład i tworzenie próchnicy. Organizmy bardziej złożone, o lepiej rozwiniętej homeostazie, mają możliwość regulowania poboru miedzi i odrzucania jej nadmiaru. Miedź jest bardzo ważnym pierwiastkiem śladowym np. podczas ciąży i rozwoju płodu. Nadmiar miedzi nie jest szkodliwy dla człowieka, ponieważ nie jest ona akumulowana w narządach. Dawka powodująca zatrucie u człowieka to 6 mg/l, przy dawce dopuszczalnej wynoszącej 1,2 mg. Takie stężenie i dawka powodują nudności u badanych osób...."
Chodz na innej stronie pisali co innego :
"....Toksyczność miedzi dla ludzi i zwierząt przejawia się w uszkodzeniu wątroby, nerek, tkanki mózgowej oraz naczyń wieńcowych...."
WNIOSEK : wszystko w nadmiarze zaszkodzi zdrowiu - organizm ma pewne zapotrzebowanie w pierwiastki dobowe -rozna dla roznych organizmow (rybki / czlowiek).
Faktem jest ze od dawna ludzie uzywali naczyn miedzianych m.in. z uwagi na to ze niszczyly bakterie w wodzie (podobnie jak srebro).
Jest tez preparat pewnej firmy przeciwko "Oodinum.." ktory bazujac na zwiazkach miedzi zwalcz chorobe , a przy okazji glony i slimaki.
"....Przeprowadzone badania wskazują, że rozpuszczona miedź zapobiega tworzeniu się biofilmu bakteryjnego, rozwojowi glonów, grzybów i pleśni oraz zmniejsza aktywność mikroorganizmów powodujących gnicie, rozkład i tworzenie próchnicy. Organizmy bardziej złożone, o lepiej rozwiniętej homeostazie, mają możliwość regulowania poboru miedzi i odrzucania jej nadmiaru. Miedź jest bardzo ważnym pierwiastkiem śladowym np. podczas ciąży i rozwoju płodu. Nadmiar miedzi nie jest szkodliwy dla człowieka, ponieważ nie jest ona akumulowana w narządach. Dawka powodująca zatrucie u człowieka to 6 mg/l, przy dawce dopuszczalnej wynoszącej 1,2 mg. Takie stężenie i dawka powodują nudności u badanych osób...."
Chodz na innej stronie pisali co innego :
"....Toksyczność miedzi dla ludzi i zwierząt przejawia się w uszkodzeniu wątroby, nerek, tkanki mózgowej oraz naczyń wieńcowych...."
WNIOSEK : wszystko w nadmiarze zaszkodzi zdrowiu - organizm ma pewne zapotrzebowanie w pierwiastki dobowe -rozna dla roznych organizmow (rybki / czlowiek).
Faktem jest ze od dawna ludzie uzywali naczyn miedzianych m.in. z uwagi na to ze niszczyly bakterie w wodzie (podobnie jak srebro).
Jest tez preparat pewnej firmy przeciwko "Oodinum.." ktory bazujac na zwiazkach miedzi zwalcz chorobe , a przy okazji glony i slimaki.
- xlady
- Posty: 2
- Rejestracja: 22 gru 2012, 21:22
- Imie i Nazwisko: Beata Jabłońska
- Miejsce zamieszkania/miasto/: New Stevenston
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Miedziana rura
Przepraszam , że zabawie się w archeologa ale nie chce zakładać tego samego tematu skoro już jeden jest.
Otóż z tymi rurami to chyba tak wszystko ładnie i pięknie nie jest. Przez kilka lat hodowałam krewetki i pomimo wszelkich starań i prób zawsze kończyło źle, tzn albo pojedyncze zgony albo masowe. Badałam wodę na co sie dało, w tym na miedź. Widocznie test był za slaby gdyż wynik był zerowy. Cóż, jak się ma wode w kranie Ph6.3, Kh0 i Gh4 to po co mam kombinować z RO i dalej lałam kranowit...
Jako, że ostatecznie z calej hodowli yellow, crystal s=ssss i red cherry zostały tylko 2 red cherry to stwierdziłam, dosyć tej zabawy kończę z krewetkami.
Niestety na tym nie koniec. Nadmiernie często chorują mi palety. Pokarm 6 razy dziennie różnoraki, filtracja bardzo solidna, temp 28* parametry ok, podmiana codziennie po kilkadziesiąt litrów. Woda do podmian leci z kranu i przechodzi przez dwa korpusy na rurowe, potem niestety natrafia na miedziane kolanko i leci do baniaka. Fakt, otrzymują do podmian wodę zimną ale wydaje mi się, ze jednak zawartość miedzi jest przyczyną kłopotów z rybami i krewetkami. Co więcej, wodę w kranie mam miękka do kwaśnej , a to powoduje jeszcze większe wytracanie miedzi.
Co z tym fantem zrobić, sa jakieś wkłady zatrzymujące miedź, bo RO raczej nie ma sensu instalować jak mam miękką wodę.
Ps. W Szkocji, tylko Szkoci pija kranówkę i się dziwią Polakom czemu kupują wodę w butelkach lub ja gotują Taki mają sposób myślenia, ze skoro w TY czy prasie zapewniają o nieszkodliwości wody pitnej to tak jest, nie sa za bardzo dociekliwi.
Otóż z tymi rurami to chyba tak wszystko ładnie i pięknie nie jest. Przez kilka lat hodowałam krewetki i pomimo wszelkich starań i prób zawsze kończyło źle, tzn albo pojedyncze zgony albo masowe. Badałam wodę na co sie dało, w tym na miedź. Widocznie test był za slaby gdyż wynik był zerowy. Cóż, jak się ma wode w kranie Ph6.3, Kh0 i Gh4 to po co mam kombinować z RO i dalej lałam kranowit...
Jako, że ostatecznie z calej hodowli yellow, crystal s=ssss i red cherry zostały tylko 2 red cherry to stwierdziłam, dosyć tej zabawy kończę z krewetkami.
Niestety na tym nie koniec. Nadmiernie często chorują mi palety. Pokarm 6 razy dziennie różnoraki, filtracja bardzo solidna, temp 28* parametry ok, podmiana codziennie po kilkadziesiąt litrów. Woda do podmian leci z kranu i przechodzi przez dwa korpusy na rurowe, potem niestety natrafia na miedziane kolanko i leci do baniaka. Fakt, otrzymują do podmian wodę zimną ale wydaje mi się, ze jednak zawartość miedzi jest przyczyną kłopotów z rybami i krewetkami. Co więcej, wodę w kranie mam miękka do kwaśnej , a to powoduje jeszcze większe wytracanie miedzi.
Co z tym fantem zrobić, sa jakieś wkłady zatrzymujące miedź, bo RO raczej nie ma sensu instalować jak mam miękką wodę.
Ps. W Szkocji, tylko Szkoci pija kranówkę i się dziwią Polakom czemu kupują wodę w butelkach lub ja gotują Taki mają sposób myślenia, ze skoro w TY czy prasie zapewniają o nieszkodliwości wody pitnej to tak jest, nie sa za bardzo dociekliwi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości