Hodowla Dyskowców PKMD!
Moderatorzy: przynenta, krisaczek
- gajowa
- entuzjasta
- Posty: 1899
- Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
- Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Hodowla Dyskowców PKMD!
W trakcie prywatnej wizyty u nas w domu dr Sun rozmawiał ze mną wiele na temat wysokiego poziomu naszej wystawy, chodziło mu o wygląd naszych rybek. W czasie długiego lotu do Singapuru musiał dokonać wielu przemyśleń ponieważ w trakcie dzisiejszej rozmowy obiecał mi iż skontaktuje nas z najlepszymi hodowcami azjatyckimi w celu pozyskania przez klub najlepszego materiału genetycznego do rozwoju naszej hodowli. Będzie to pierwszy krok do wprowadzenia w życie zapisów porozumienia jakie zawarte zostało w Krakowie.
To pewnie jeszcze nie koniec miłych wiadomości dla PKMD z tamtego rejonu świata.
To pewnie jeszcze nie koniec miłych wiadomości dla PKMD z tamtego rejonu świata.
- Diamond-Cukero
- entuzjasta
- Posty: 829
- Rejestracja: 31 sty 2007, 15:14
- Imie i Nazwisko: Andrzej Nowicki
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Katowice
- Lokalizacja: Katowice
- Kontaktowanie:
Wydaje mi się że większa ilość członków PKMD byłaby zainteresowana dobrym materiałem genetycznym a przez to też zwiększy się szansa rozmnożenia czy nawet utrzymania tych ryb w kraju i dźwignie się poziom akwarystyki .W dobrej cenie dla członka , warto to przemyśleć mamy czas przed podjęciem decyzji.
Bo w jednym miejscu zwiększa się ryzyko utraty wszystkiego i w tym momencie wchodzimy w szarą strefę , warto tez przemyśleć ile wystaw obsadzimy 1 albo 2 i po saperkę ,człowiek jest omylny , a choroba powietrzem czy wodą prześlizgnie się na dyskowca.Nie wspomnę o przypadkach losowych jak brak prądu i inne w kilku miejscach szanse wzrastają.
Wydaje mi się że nie ma problemu z obsadą zbiorników dekoracyjnych,ostatnio wzrosło zainteresowanie tym sportem.......
Bo w jednym miejscu zwiększa się ryzyko utraty wszystkiego i w tym momencie wchodzimy w szarą strefę , warto tez przemyśleć ile wystaw obsadzimy 1 albo 2 i po saperkę ,człowiek jest omylny , a choroba powietrzem czy wodą prześlizgnie się na dyskowca.Nie wspomnę o przypadkach losowych jak brak prądu i inne w kilku miejscach szanse wzrastają.
Wydaje mi się że nie ma problemu z obsadą zbiorników dekoracyjnych,ostatnio wzrosło zainteresowanie tym sportem.......
- Haki
- entuzjasta
- Posty: 395
- Rejestracja: 25 sie 2005, 18:25
- Imie i Nazwisko: Radek Rożniata
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Kobielice
- Lokalizacja: Kobielice
- Kontaktowanie:
Idzie to za co Importer chce zapłacić. Ciekawe czy te kolorki sa potem przekazywane nastepnym pokoleniom. Osobiście w to wątpię bo te kolorki to hormonki he he.....
Dobry material to taki, który przekazuje swoje cechy potomstwu, ustalona linia genetyczna np kropeczki na skrzelach ui LSS lub L. Ja to tak pojmuję. Tylko czy taki materiał uda sie zdobyć to juz inne story.
Pozdrawiam
Radek
Dobry material to taki, który przekazuje swoje cechy potomstwu, ustalona linia genetyczna np kropeczki na skrzelach ui LSS lub L. Ja to tak pojmuję. Tylko czy taki materiał uda sie zdobyć to juz inne story.
Pozdrawiam
Radek
- Haki
- entuzjasta
- Posty: 395
- Rejestracja: 25 sie 2005, 18:25
- Imie i Nazwisko: Radek Rożniata
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Kobielice
- Lokalizacja: Kobielice
- Kontaktowanie:
W Azji tak właśnie jest jeden hodowca, farma prowadzi 2-5 lini barwnych i te linie udoskonala, rozwija. Farmy majace na swoich stronach 20 odmian to nie hodowle to brokerzy. Oczywiscie wszyscy pisza że to ich rybska i sami je mnożą i wszystkie są 'HIGH QUALITY' ......RAT
Byłem, widziałem, uwierzyłem
Byłem, widziałem, uwierzyłem
- mors29
- entuzjasta
- Posty: 690
- Rejestracja: 20 sie 2007, 13:51
- Imie i Nazwisko: Maciek Dźwigała
- Lokalizacja: Miechów
Coś mi się wydaje, że super informacja Basi o pomocy dr. Sun w pozyskaniu dobrego materiału genetycznego stanie się powodem małych zgrzytów wśród członków. Duża rola prezesa żeby do tego nie dopuścić. Nurtuje mnie jeszcze jedna sprawa czy to znaczy, że w kraju nie mamy dobrego materiału genetycznego???? Co znaczy „dobry materiał” Haki pisze i słusznie, że to przekazywanie odpowiednich cech, powtarzalność wzorów, więc mam pytanie sprowadzasz Radku super ryby (ostatnie sukcesy w Krakowie) i co chcesz powiedzieć, że to nie jest dobry materiał genetyczny? Generalizując Azja to na dzień dzisiejszy ryby czerwone i te w kropeczki i w tym są dobrzy, ale jest jeszcze sąsiedni Stendker blue diamond z tamtej hodowli Snake skin to chyba materiał z górnej półki i może się mylę, ale co niektórzy mają dobry kontakt z tą hodowlą i pozyskanie dobrego materiału nie było by takie trudne. No i słuszne spostrzeżenie hudego
Dotychczas w Polsce istnieją hodowle tylko mnożące dyskowce. Jesteśmy na tym etapie. Myślę że juz nastał czas prowadzenia racjonalnych hodowli prowadzących jedną góra dwie odmiany barwne aby otrzymać i utrzymać czyste linie genetyczne.
- _TOM_
- członek PKMD
- Posty: 4162
- Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
- Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
- Lokalizacja: 3MIASTO
Miałem ryby Stendkera, ale żeby to był dobry materiał genetyczny bym się nie ośmielił napisać. Widizałem potomstwo z tej hodowli u kolegów, piegusy często po nich są i kundle, no może ja i inni mieli pecha i akurat nam złe egzemplarze koledzy wybrali i to dlatego ...
No ale wielu się udało wyhodowac ładne młode, więc zdania będą podzielone.
A jego diamondy nie są ani troszkę lepsze od azjatyckich, no może innego odcienia jedynie są, zresztą Kraków w SOLID BLUE pokazał, że niemieckie nie dominują.
Ja osobiście wątpię by pierwsze 2 ryby co wygrały Kraków były dobrymi reproduktorami, nie jestem przekoany, że to dobry materiał genetyczny, że to samce gotowe do rozrodu, ale to tylko moje prywatne zdanie, gdybanie nie podparte doświadczeniem. Zwycięzca i tak został sprzedany.
Może 2gi, ten Radka da potomstwo, to się przekonamy.
Dobry materiał genetyczny, to dla mnie dobre i rasowe, a nie zkundlone pary, najważniejsze zdrowe i płodne pary, z których potomstwo wygląda jak rodzice, a nie tylko podbnie.
No ale wielu się udało wyhodowac ładne młode, więc zdania będą podzielone.
A jego diamondy nie są ani troszkę lepsze od azjatyckich, no może innego odcienia jedynie są, zresztą Kraków w SOLID BLUE pokazał, że niemieckie nie dominują.
Ja osobiście wątpię by pierwsze 2 ryby co wygrały Kraków były dobrymi reproduktorami, nie jestem przekoany, że to dobry materiał genetyczny, że to samce gotowe do rozrodu, ale to tylko moje prywatne zdanie, gdybanie nie podparte doświadczeniem. Zwycięzca i tak został sprzedany.
Może 2gi, ten Radka da potomstwo, to się przekonamy.
Dobry materiał genetyczny, to dla mnie dobre i rasowe, a nie zkundlone pary, najważniejsze zdrowe i płodne pary, z których potomstwo wygląda jak rodzice, a nie tylko podbnie.
- cocoloco
- entuzjasta
- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
Z dorzecza amazonki możemy sobie dzikusów nakupić i modlić się żeby ryby potraktowane prądem lub trucizną transportowane w skandalicznych warunkach do Manaus że później jak dolecą do europy zapomną o tych przygodach i dadzą się rozmnożyć. Ta sztuka udaje się nielicznym. Proponuję wizytę u brazylijskiego eksportera a wtedy stanie się jasność że nie jest to takie łatwe. Proponuję poczytać jakie zakazy wprowadzono na importowane gatunki ryb . Może już za parę lat nie będzie żadnej możliwości aby pozyskać ryby z naturalnego środowiska. Nawet jeżeli uda nam się kupić ryby importowane przez wielkie hurtownie Niemieckie to będzie trzeci sort z odłowów. Najlepsze i to za darmo pójdą do renomowanych hodowli na zachodzie. Nie raz oglądałem ceny importerów widziałem ryby i po 200 euro i po 1200. Pewnie ten kto je sprzedaje zna się na rybach więc wie ile są warte. Importując z Azji też importujemy to za co płacimy. Czwarty sort odpad po pierwszej selekcji. Kiedy Azjaci są zdolni zapłacić za piękną rybę kilka tysięcy dolarów nie liczmy na to że przez pomyłkę wyślą do Polski za 100 dolarów coś co Amerykanie czy Japończyki kupią z ceną 10 razy większą.
Ryba która wygrała w Krakowie została sprzedana za skromną cenę 1000 euro - każdy mógł przebić tą cenę. Ile jest w Azji takich ryb myślę że tysiące. Ile jest na wystawach ryb medalistek które można kupić za psie pieniądze bo wiadomo że z tej ryby już nic nie będzie. Pożyje 2 miesiące i wyjdzie dosłownie jej bokiem lifting przed wystawowy.
Kiedyś Azjaci przegrywali w europie bo ich ryby były mniejsze to w tej chwili jest zupełnie odwrotnie. Potrafili wykupić na całym świecie dobry materiał genetyczny i te grupy barwne w których nie mieli szans już w tej chwili mają nad Europą przewagę. Sam kupiłem na wystawie w Duisburgu to czym Stendker się chwalił sam widziałem w Azji ryby tej odmiany barwnej i straciłem złudzenia że w jakieś grupie barwnej siła leży w Europie.
Wcale się nie będę zdziwiony jak okaże się że europejski materiał z górnej półki zostanie przyćmiony Azjatyckim materiałem ze średniej półki.
Kto był w Chinach Malezji Wietnamie czy Tajlandii kto widział co potrafią Azjaci został obdarty ze złudzeń. Tam skupia się obecnie taka siła rozwoju że sflaczała Europa może tylko pozazdrościć.
Europa więc teraz kombinuje jak zrobić aby Azjaci z Duisburga nie wywieźli wszystkiego. Z Krakowa wywieźli tylko jedną nagrodę ale niech kolega Haki napisze ile ryb wystawili .
To był tylko rekonesans - za dwa lata zobaczycie że moje rozumowanie jest prawidłowe. Więc lepiej się zaprzyjaźnić z tygrysem a nie bujać w obłokach. Tygrys oferuje parę królików a tu słyszę głosy że lepiej samemu na antypodach gonić jakiegoś że nasze polne nie są złe a francuski w potrawce to rarytas . Po co pisać posty nic nie wnoszące do tematu.
W tej bajce chodzi o coś innego - nawiązując przyjacielskie stosunki mamy inne relacje niż handlowe. Jednak żaden taki hodowca który oferuje nam na klub ryby nie przekaże ich na polską hodowlę. Rozmowa jest krótka - damy wam dla klubu parę par ale musi być to hodowla klubowa która nie jest nastawiona na zysk. Amen !!! Kiedy więc słyszę propozycję , możemy wam przekazać ryby które podniosą jakościowo poziom reprezentowany przez klub muszę mówić - JESZCZE NIE !! . Klub nie dysponuje warunkami jakie oczekują od nas ofiarodawcy - hodowla czysto klubowa nie związana z żadnym hodowcą który produkuje ryby na rynek. Nawet ryby które wyjdą z takiej hodowli nie trafią na giełdę ale za symboliczną złotówkę do naszych członków.
Klub PKMD zaskoczył gości zagranicznych że to jest amatorski klub że jest pozbawiony obecnej dookoła komercji. Myślę że dlatego chcą nam pomagać i pewnie tego by nie oferowali kiedy mieliby w rezultacie popierać bezpłatnie jakąś hodowlę nastawioną na zysk.
Rozumiem trudności jakie nas czekają - rozważam wiele pomysłów. W chwili obecnej nie mogę więc udzielić odpowiedzi gdzie i jak. Mamy sprzęt mamy możliwości mamy wizję ale to jeszcze nie wszystko. Jednak mnie to nie martwi bo najbardziej cieszą mnie pomysły określane jako niemożliwe do zrealizowania. To dodaje odwagi i determinacji. Dokładnie pod hasłem mówicie że się nie uda no to zobaczycie że nie macie racji
Ryba która wygrała w Krakowie została sprzedana za skromną cenę 1000 euro - każdy mógł przebić tą cenę. Ile jest w Azji takich ryb myślę że tysiące. Ile jest na wystawach ryb medalistek które można kupić za psie pieniądze bo wiadomo że z tej ryby już nic nie będzie. Pożyje 2 miesiące i wyjdzie dosłownie jej bokiem lifting przed wystawowy.
Kiedyś Azjaci przegrywali w europie bo ich ryby były mniejsze to w tej chwili jest zupełnie odwrotnie. Potrafili wykupić na całym świecie dobry materiał genetyczny i te grupy barwne w których nie mieli szans już w tej chwili mają nad Europą przewagę. Sam kupiłem na wystawie w Duisburgu to czym Stendker się chwalił sam widziałem w Azji ryby tej odmiany barwnej i straciłem złudzenia że w jakieś grupie barwnej siła leży w Europie.
Wcale się nie będę zdziwiony jak okaże się że europejski materiał z górnej półki zostanie przyćmiony Azjatyckim materiałem ze średniej półki.
Kto był w Chinach Malezji Wietnamie czy Tajlandii kto widział co potrafią Azjaci został obdarty ze złudzeń. Tam skupia się obecnie taka siła rozwoju że sflaczała Europa może tylko pozazdrościć.
Europa więc teraz kombinuje jak zrobić aby Azjaci z Duisburga nie wywieźli wszystkiego. Z Krakowa wywieźli tylko jedną nagrodę ale niech kolega Haki napisze ile ryb wystawili .
To był tylko rekonesans - za dwa lata zobaczycie że moje rozumowanie jest prawidłowe. Więc lepiej się zaprzyjaźnić z tygrysem a nie bujać w obłokach. Tygrys oferuje parę królików a tu słyszę głosy że lepiej samemu na antypodach gonić jakiegoś że nasze polne nie są złe a francuski w potrawce to rarytas . Po co pisać posty nic nie wnoszące do tematu.
W tej bajce chodzi o coś innego - nawiązując przyjacielskie stosunki mamy inne relacje niż handlowe. Jednak żaden taki hodowca który oferuje nam na klub ryby nie przekaże ich na polską hodowlę. Rozmowa jest krótka - damy wam dla klubu parę par ale musi być to hodowla klubowa która nie jest nastawiona na zysk. Amen !!! Kiedy więc słyszę propozycję , możemy wam przekazać ryby które podniosą jakościowo poziom reprezentowany przez klub muszę mówić - JESZCZE NIE !! . Klub nie dysponuje warunkami jakie oczekują od nas ofiarodawcy - hodowla czysto klubowa nie związana z żadnym hodowcą który produkuje ryby na rynek. Nawet ryby które wyjdą z takiej hodowli nie trafią na giełdę ale za symboliczną złotówkę do naszych członków.
Klub PKMD zaskoczył gości zagranicznych że to jest amatorski klub że jest pozbawiony obecnej dookoła komercji. Myślę że dlatego chcą nam pomagać i pewnie tego by nie oferowali kiedy mieliby w rezultacie popierać bezpłatnie jakąś hodowlę nastawioną na zysk.
Rozumiem trudności jakie nas czekają - rozważam wiele pomysłów. W chwili obecnej nie mogę więc udzielić odpowiedzi gdzie i jak. Mamy sprzęt mamy możliwości mamy wizję ale to jeszcze nie wszystko. Jednak mnie to nie martwi bo najbardziej cieszą mnie pomysły określane jako niemożliwe do zrealizowania. To dodaje odwagi i determinacji. Dokładnie pod hasłem mówicie że się nie uda no to zobaczycie że nie macie racji
- Haki
- entuzjasta
- Posty: 395
- Rejestracja: 25 sie 2005, 18:25
- Imie i Nazwisko: Radek Rożniata
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Kobielice
- Lokalizacja: Kobielice
- Kontaktowanie:
Prezes wie co pisze AMEN
CHAPION nie rodzi CHAMPIONA już chyba z 5 raz pisze to na tym forum.
Mnie dziwi jedno, że tylko nie liczne osoby podeszły i zadały kilka pytań Ivanowi czy innym azjatom na temat hodowli. Ivan bardzo dzielił się wiedzą mam nadzieje że Ci którzy coś usłyszeli wcielą to w życie. Opowiadał tez o hormonach.
CHAPION nie rodzi CHAMPIONA już chyba z 5 raz pisze to na tym forum.
Mnie dziwi jedno, że tylko nie liczne osoby podeszły i zadały kilka pytań Ivanowi czy innym azjatom na temat hodowli. Ivan bardzo dzielił się wiedzą mam nadzieje że Ci którzy coś usłyszeli wcielą to w życie. Opowiadał tez o hormonach.
-
- entuzjasta
- Posty: 1887
- Rejestracja: 18 cze 2007, 18:57
- Imie i Nazwisko: Jaś i Małgosia
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Alternatyw 4
- Lokalizacja: Trzebinia
Podzielam opinie cocoloko że na następnych mistrzostwach wywiozą nam cała wystawę .
Zrobili już przymiarkę i znają nasze słabe punkty.
Mając to na uwadze trzeba ich zaskoczyć a cocoloko pewnie jeszcze nie wiem ale już podrzucił pomysł jak to zrobić . Sprawa będzie dość kosztowna ale nie sądzę że nie do zrealizowania temat Brazylia.
A może tak nasi hodowcy mający hodowlę wyślą kogoś zaufanego i znającego temat do Brazylii po kilkanaście ryb ale być przy samym połowie i transporcie do Polski .
Sprawa wydaje się dość kosztowna lecz myśląc w kategorii przyszłość dość rozsądna.
Cocoloko może zmień kierunek wypoczynku na wyprawę do Brazylii na połów ryb co jak co ale masz jaja i potrafisz z nich zrobić użytek .
Zrobili już przymiarkę i znają nasze słabe punkty.
Mając to na uwadze trzeba ich zaskoczyć a cocoloko pewnie jeszcze nie wiem ale już podrzucił pomysł jak to zrobić . Sprawa będzie dość kosztowna ale nie sądzę że nie do zrealizowania temat Brazylia.
A może tak nasi hodowcy mający hodowlę wyślą kogoś zaufanego i znającego temat do Brazylii po kilkanaście ryb ale być przy samym połowie i transporcie do Polski .
Sprawa wydaje się dość kosztowna lecz myśląc w kategorii przyszłość dość rozsądna.
Cocoloko może zmień kierunek wypoczynku na wyprawę do Brazylii na połów ryb co jak co ale masz jaja i potrafisz z nich zrobić użytek .
- Diamond-Cukero
- entuzjasta
- Posty: 829
- Rejestracja: 31 sty 2007, 15:14
- Imie i Nazwisko: Andrzej Nowicki
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Katowice
- Lokalizacja: Katowice
- Kontaktowanie:
- _TOM_
- członek PKMD
- Posty: 4162
- Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
- Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
- Lokalizacja: 3MIASTO
Aleś wycieczkę na ryby sobie wymyślił Turysto, zajadów dostałem od tego pomysłu i od tych jajTURYSTA pisze: ... Sprawa będzie dość kosztowna ale nie sądzę że nie do zrealizowania temat Brazylia.
A może tak nasi hodowcy mający hodowlę wyślą kogoś zaufanego i znającego temat do Brazylii po kilkanaście ryb ale być przy samym połowie i transporcie do Polski .
Sprawa wydaje się dość kosztowna lecz myśląc w kategorii przyszłość dość rozsądna.
Cocoloko może zmień kierunek wypoczynku na wyprawę do Brazylii na połów ryb co jak co ale masz jaja i potrafisz z nich zrobić użytek .
Wracając na ziemię i kończąc te żarty, choć bardzo zabawne , a śmiech to zdrowie, to raczej trzeba nam miejsc i opiekunów, wtedy podarunek będzie miał sens. Może kilka miejsc i kilku różnych opiekunów ??? Podjąłbym się wzięcia kilku, nawet zrezygnowałbym z całej obecnej obsady, ale chyba warunki mam jednak nie te i za daleko potem na wystawy. Z czasem też u mnie krucho.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości