Forum Polski Klub Miłośników Dyskowców

Czat
I jest to wielce zacna rzecz

deptak pisze:Co to jest ten shoutbox ??

Ooooo, Zjawa

No proszę, kolega Deptak jeszcze żyje. Mam dług wdzięczności - pamiętam jak z narażeniem życia ratowałeś moje auto w Zawoi. Pozdrawiam.

pomysł z "czatem" na forum mi się nie podoba, czekam na argumenty ZA.

Zawsze można pogadać np w taki sposób:
https://appear.in/PKMD

marcinw pisze:pomysł z "czatem" na forum mi się nie podoba, czekam na argumenty ZA.

Zawsze można pogadać np w taki sposób:
https://appear.in/PKMD

Nie mam zdania na ten temat. Dla mnie wystarcza telefon ale ja jestem chłop starej daty i nowości nie bardzo kumam.

jeszcze mi tego brakuje żeby Bodzio na mnie "czatował" na forum

Jak wszystko to ma dobre i złe strony.

Zawsze daje możliwość luźnej rozmowy..... i tu ten magiczny plus, wspólnej. Bo każdy z forum może pisać.
Przyciąga to do forum, poza postami, patrzy się na czat. Co kto ciekawego napisał, o coś zapytać na szybko, pożartować.
Trzyma na stronie. Dzięki botom z czatu można co jakiś czas dawać komunikaty ,, uwaga termin nadsyłania zdjęć na konkurs fotograficzny mija 15 dnia każdego miesiąca "


Minusy są, a jakże, koszty... Jeśli sam silnik forum niema opcji włączenia czatu, to trzeba kupować... oprogramowanie ? ? ? Nie jestem informatyczna zbytnio
Do tego ew koszt, wgrania, uruchomienia, aby to działało- wynajęcia kogoś do tego.
Kolejny minus, trzeba tego pilnować, bo na czacie jak i na forum jest regulamin i .... a no nie każdy pamięta o tym.

Cóż, jestem ostatnimi czasy na czacie z jednego forum terrarystycznego, no.... tam wiecznie jest życie.
Czy na nowym akwarystycznym, garstka ludzi, ale jest z kim popisać, czy co dogadać, bo w wątku organizacyjnym nie chciałoby mi się pisać, czy tych PW wysyłać.


Jest koło zapasowe........... znów FB
Zawsze można stworzyć konferencje, pododawać z forum ludzi. Ale czy to cokolwiek miałoby wspólnego z tytułem tego wątku ?

te wszystkie wady to jest nic największą jest przepadanie informacji, jak ktoś komuś pomoże na czacie to już nikt tego nie odkopie, posty się zachowują, dla mnie czat wygląda mniej więcej tak: Bodzio, Roh, Alutka... - daj telefon mam sprawę

Jest druga strona medalu właśnie tam byłby załatwiane sprawy wertowane enty raz od ręki ... ja jestem za. Co do numerów telefonów zapewniam cie że wszyscy do wszystkich je mają...

A no mają i na przykładzie innych powiem, że mimo to piszą. Na lubelskim mój numer jest w podpisie, 24 na dobę do wglądu i piszą.

Co do informacji hmmm poematów nikt pisać nie będzie, ani wyjaśniać np. od A do Z cyklu azotowego.
Bardziej duperele, a z resztą.... życie pokaże.

Jeśli wady które wymieniłam, to jest nic, więc... może warto spróbować ? Jeśli jest cień szansy na powodzenie.
Nie wiem, widzę światełko w tunelu i bynajmniej nie jest to jadący pociąg.

bjarka pisze:No proszę, kolega Deptak jeszcze żyje. Mam dług wdzięczności - pamiętam jak z narażeniem życia ratowałeś moje auto w Zawoi. Pozdrawiam.

Widać ,ze kolega Deptak żyje!!!!! .I tu jest powód do radości Odnośnie Twojego długu wdzięczności Beatko ,to pamiętam go dobrze .Też miałem przyjemność "ratować" Twoje auto w Zawoji wraz z Adamem i innymi naszymi kolegami .Jeszcze trochę i zdobyłabyś najwyższy szczyt tejże miejscowości .

Fajne czasy!

niki 28 pisze:

bjarka pisze:No proszę, kolega Deptak jeszcze żyje. Mam dług wdzięczności - pamiętam jak z narażeniem życia ratowałeś moje auto w Zawoi. Pozdrawiam.

Widać ,ze kolega Deptak żyje!!!!! .I tu jest powód do radości Odnośnie Twojego długu wdzięczności Beatko ,to pamiętam go dobrze .Też miałem przyjemność "ratować" Twoje auto w Zawoji wraz z Adamem i innymi naszymi kolegami .Jeszcze trochę i zdobyłabyś najwyższy szczyt tejże miejscowości .

Do najwyższego szczytowania było jeszcze daleko , choć z tamtej perspektywy szczyt widać doskonale

Ruszyło coś w temacie ? wiem że okres wakacyjny i fora raczej uśpione ale..