Dokopać za wszelką cenę ....
: 26 paź 2013, 08:33
Pewnie zamieszczona poniżej informacja spowoduje, że kilku więcej akwarystów zakupi październikowy numer Magazynu Akwarium, przedłużając jego medialną wegetację.
Jest to jedyny pozytyw jaki wynika z felietonu autora podpisującego się "Alek Bielski", a zamieszczonego w tym magazynie.
Zmanipulowane i kłamliwe tezy tego "opracowania" spowodowały, że Zarząd PKMD opracował list otwarty, którego treść przesłał do MA, a także zamieścił go na Forum Akwapodlasie, gdyż autor jest użytkownikiem tej domeny.
Członkowie Polskiego Klubu Miłośników Dyskowców zapoznali się z treścią felietonu autora podpisującego się „Alek Bielski” zamieszczonego w Magazynie Akwarium z października 2013 roku nr 10/2013 [133].
Trudno nam polemizować z poglądami autora, który jak dowiódł pisać się nauczył, ale z dziennikarskim rzemiosłem niewiele ma wspólnego.
Rzetelny autor sprawdza zebrane informacje i winien je przedstawiać obiektywnie. W tym wypadku zapomniał On o tej prostej zasadzie i zamiast oprzeć się na faktach opisał własne domniemania uznając je za fakty. Tym samym zamiast subiektywnej krytyki (do której ma oczywiste prawo – wszak mamy demokrację) zaserwował czytelnikom zmanipulowane i zafałszowane fakty.
W oparciu o dokumentację II Mistrzostw Żaglowców fakty wyglądają następująco:
1. Żaglowce były oceniane w 8 grupach barwnych (w kategorii dzikich: 3 grupy barwne i w kategorii hodowlanych: 4 grupy barwne.)
Autor pisze: „ ... Nagrody przyznano w 10 kategoriach, o ile dobrze umiem liczyć....”
Wynika z tego, że liczyć w szkole się nie nauczył, choć inżynierem podobno został .....
2. W trakcie oceny Jury oceniało po 5 najlepszych ryb w każdej grupie barwnej, z których trzy najlepsze nagrodzone zostały statuetkami i medalami o odpowiedniej kolorystyce (złotej, srebrnej i brązowej). Ponadto na podstawie punktacji wytypowane zostały trzy najlepsze żaglowce na Mistrzostwach i one dodatkowo zostały uhonorowane. Wynika z tego, że do dyspozycji biorących udział w Mistrzostwach akwarystów sponsor (firma Tropical) przygotowała 27 statuetek i tyleż samo medali, inaczej mówiąc 27 kompletów.
Autor pisze: „ ... Nagród łącznie było 46 ........” Dla autora dołożenie wyimaginowanych 19 kompletów nie stanowiło jak widać żadnego problemu.
3. Autora cechuje ponadto wybitna spostrzegawczość, Jak pisze: „ ... Wydawało mi się (mój ulubiony zwrot), że „pudło” czyli podium od czasów antycznych liczy trzy miejsca. W naszych konkursach akwarystycznych pudło ma 5 stopni ?......” W tym miejscu członkowie PKMD zmuszeni są utwierdzić Autora w słusznym przekonaniu, że „pudło” ma 3 miejsca i tak też było na II Mistrzostwach Żaglowców.
4. Niezwykle trudno, a raczej nie warto odnosić się do dalszych konfabulacji Autora typu: „ ... przyznawać nagrody za pierwsze 100 miejsc ...” gdyż dla uzasadnienia swych niezgodnych z rzeczywistością dywagacji posłuje się kłamstwem i manipulacją.
Faktem jest jednak, że zgodnie z międzynarodowymi ustaleniami, prawo prezentowania ryb na Mistrzostwach mają także sędziowie. Nie mają oni jednak prawa oceniania ich. Jury konkursowe składa się zawsze z przewodniczącego i minimum 6 sędziów.
W przypadku II Mistrzostw Żaglowców – Poznań 2012 ocenę prowadziło 7 posiadających międzynarodowe patenty sędziów.
Każdy z sędziów przed przystąpieniem do oceny zgłaszał przewodniczącemu numery zbiorników, w których znajdowały się jego ryby. Ryby te oceniał przewodniczący. Reasumując, każda z ryb oceniana zawsze była przez siedmiu sędziów, przy czym najwyższa i najniższa punktacja była odrzucana. Średnia wyciągana z pozostałych pięciu ocen dawała końcową punktację.
Opisana zasada powoduje, że każdy wynik końcowy jest niezwykle obiektywny i nie może być mowy o żadnej manipulacji.
Przytaczanie przez Autora fragmentów regulaminów obowiązujących na konkursach ogłaszanych w innych jak akwarystyka dziedzinach i dowodzenie, że tam istnieją inne uregulowania nie ma w tym wypadku żadnego sensu. Jeśli komuś nie podoba się regulamin, to zawsze ma prawo nie brać udziału w danym konkursie. Nie upoważnia to jednak nikogo do negowania ustalonych przez organizatora zasad. Organizator łożąc na dane przedsięwzięcie niemałe fundusze ustala zasady i jest to jego niezbywalne prawo, usankcjonowane ponadto międzynarodowymi ustaleniami.
Na koniec, nasze zdziwienie (ach to polskie piekiełko) budzi fakt, że „ziomal A. Bielski” postanowił przy okazji „dokopać swemu ziomalowi – Samirowi”. Koronnym argumentem w tym wypadku był fakt, że ten ostatni zakupił od importera ryby, a następnie śmiał je wystawić na Mistrzostwach i na dodatek „... zdobył nagrodę ...”.
W żadnym z regulaminów mistrzostw na całym Świecie, a więc i w Polsce nie można doszukać się zapisu, że nie wolno prezentować zakupionych ryb i muszą one stanowić efekt rozmnożenia i pracy hodowlanej wystawcy. Żaden rozsądny organizator nie chce się w tym wypadku narazić na śmieszność, bo taki warunek nie jest ani życiowy, ani też możliwy do wyegzekwowania.
Dywagacje Autora dowodzą, że nie ma On kompletnie pojęcia na temat praw jakimi rządzą się konkursy akwarystyczne. Dowodzą jednak jego złej woli, zwłaszcza że swymi enuncjacjami postanowił się podzielić z czytelnikami rok po imprezie.
Niedawno, bo 20 października 2013r. zakończyły się w Poznaniu IV Mistrzostwa Dyskowców i ryby były oceniane wg opisanych tu zasad. W przyszłym roku, także wg tych zasad odbędą się III Mistrzostwa Żaglowców. Karawana idzie dalej ..........
Kraków, 25 października 2013r.
Sekretarz
Polskiego Klubu Miłośników Dyskowców
Marek Widur.
Jest to jedyny pozytyw jaki wynika z felietonu autora podpisującego się "Alek Bielski", a zamieszczonego w tym magazynie.
Zmanipulowane i kłamliwe tezy tego "opracowania" spowodowały, że Zarząd PKMD opracował list otwarty, którego treść przesłał do MA, a także zamieścił go na Forum Akwapodlasie, gdyż autor jest użytkownikiem tej domeny.
Członkowie Polskiego Klubu Miłośników Dyskowców zapoznali się z treścią felietonu autora podpisującego się „Alek Bielski” zamieszczonego w Magazynie Akwarium z października 2013 roku nr 10/2013 [133].
Trudno nam polemizować z poglądami autora, który jak dowiódł pisać się nauczył, ale z dziennikarskim rzemiosłem niewiele ma wspólnego.
Rzetelny autor sprawdza zebrane informacje i winien je przedstawiać obiektywnie. W tym wypadku zapomniał On o tej prostej zasadzie i zamiast oprzeć się na faktach opisał własne domniemania uznając je za fakty. Tym samym zamiast subiektywnej krytyki (do której ma oczywiste prawo – wszak mamy demokrację) zaserwował czytelnikom zmanipulowane i zafałszowane fakty.
W oparciu o dokumentację II Mistrzostw Żaglowców fakty wyglądają następująco:
1. Żaglowce były oceniane w 8 grupach barwnych (w kategorii dzikich: 3 grupy barwne i w kategorii hodowlanych: 4 grupy barwne.)
Autor pisze: „ ... Nagrody przyznano w 10 kategoriach, o ile dobrze umiem liczyć....”
Wynika z tego, że liczyć w szkole się nie nauczył, choć inżynierem podobno został .....
2. W trakcie oceny Jury oceniało po 5 najlepszych ryb w każdej grupie barwnej, z których trzy najlepsze nagrodzone zostały statuetkami i medalami o odpowiedniej kolorystyce (złotej, srebrnej i brązowej). Ponadto na podstawie punktacji wytypowane zostały trzy najlepsze żaglowce na Mistrzostwach i one dodatkowo zostały uhonorowane. Wynika z tego, że do dyspozycji biorących udział w Mistrzostwach akwarystów sponsor (firma Tropical) przygotowała 27 statuetek i tyleż samo medali, inaczej mówiąc 27 kompletów.
Autor pisze: „ ... Nagród łącznie było 46 ........” Dla autora dołożenie wyimaginowanych 19 kompletów nie stanowiło jak widać żadnego problemu.
3. Autora cechuje ponadto wybitna spostrzegawczość, Jak pisze: „ ... Wydawało mi się (mój ulubiony zwrot), że „pudło” czyli podium od czasów antycznych liczy trzy miejsca. W naszych konkursach akwarystycznych pudło ma 5 stopni ?......” W tym miejscu członkowie PKMD zmuszeni są utwierdzić Autora w słusznym przekonaniu, że „pudło” ma 3 miejsca i tak też było na II Mistrzostwach Żaglowców.
4. Niezwykle trudno, a raczej nie warto odnosić się do dalszych konfabulacji Autora typu: „ ... przyznawać nagrody za pierwsze 100 miejsc ...” gdyż dla uzasadnienia swych niezgodnych z rzeczywistością dywagacji posłuje się kłamstwem i manipulacją.
Faktem jest jednak, że zgodnie z międzynarodowymi ustaleniami, prawo prezentowania ryb na Mistrzostwach mają także sędziowie. Nie mają oni jednak prawa oceniania ich. Jury konkursowe składa się zawsze z przewodniczącego i minimum 6 sędziów.
W przypadku II Mistrzostw Żaglowców – Poznań 2012 ocenę prowadziło 7 posiadających międzynarodowe patenty sędziów.
Każdy z sędziów przed przystąpieniem do oceny zgłaszał przewodniczącemu numery zbiorników, w których znajdowały się jego ryby. Ryby te oceniał przewodniczący. Reasumując, każda z ryb oceniana zawsze była przez siedmiu sędziów, przy czym najwyższa i najniższa punktacja była odrzucana. Średnia wyciągana z pozostałych pięciu ocen dawała końcową punktację.
Opisana zasada powoduje, że każdy wynik końcowy jest niezwykle obiektywny i nie może być mowy o żadnej manipulacji.
Przytaczanie przez Autora fragmentów regulaminów obowiązujących na konkursach ogłaszanych w innych jak akwarystyka dziedzinach i dowodzenie, że tam istnieją inne uregulowania nie ma w tym wypadku żadnego sensu. Jeśli komuś nie podoba się regulamin, to zawsze ma prawo nie brać udziału w danym konkursie. Nie upoważnia to jednak nikogo do negowania ustalonych przez organizatora zasad. Organizator łożąc na dane przedsięwzięcie niemałe fundusze ustala zasady i jest to jego niezbywalne prawo, usankcjonowane ponadto międzynarodowymi ustaleniami.
Na koniec, nasze zdziwienie (ach to polskie piekiełko) budzi fakt, że „ziomal A. Bielski” postanowił przy okazji „dokopać swemu ziomalowi – Samirowi”. Koronnym argumentem w tym wypadku był fakt, że ten ostatni zakupił od importera ryby, a następnie śmiał je wystawić na Mistrzostwach i na dodatek „... zdobył nagrodę ...”.
W żadnym z regulaminów mistrzostw na całym Świecie, a więc i w Polsce nie można doszukać się zapisu, że nie wolno prezentować zakupionych ryb i muszą one stanowić efekt rozmnożenia i pracy hodowlanej wystawcy. Żaden rozsądny organizator nie chce się w tym wypadku narazić na śmieszność, bo taki warunek nie jest ani życiowy, ani też możliwy do wyegzekwowania.
Dywagacje Autora dowodzą, że nie ma On kompletnie pojęcia na temat praw jakimi rządzą się konkursy akwarystyczne. Dowodzą jednak jego złej woli, zwłaszcza że swymi enuncjacjami postanowił się podzielić z czytelnikami rok po imprezie.
Niedawno, bo 20 października 2013r. zakończyły się w Poznaniu IV Mistrzostwa Dyskowców i ryby były oceniane wg opisanych tu zasad. W przyszłym roku, także wg tych zasad odbędą się III Mistrzostwa Żaglowców. Karawana idzie dalej ..........
Kraków, 25 października 2013r.
Sekretarz
Polskiego Klubu Miłośników Dyskowców
Marek Widur.