Forum Polski Klub Miłośników Dyskowców

Mój znajomek poszukuje dwóch chętnych, silnych psychicznie, z dobrą znajomością jakości ryby, do pracy w dżungli Brazylijskie przy sortowaniu złowionych dyskowców, pakowaniu, przewożeniu z terenu połowu do bazy. Gwarantuje noclegi wyżywienie i wynagrodzenie. To ostatnie w gestii negocjacji między stronami. Czas pobytu w dżungli od września do lutego. Wskazany stan wolny, bezdzietny-tam nie ma czasu na tęsknotę. Hugo twierdzi, że to jest ciężka praca -często w nocy. Konieczna znajomość języka angielskiego lub portugalskiego na poziomie podstawowym. Rozmowa kwalifikacyjna, niestety, z głównym zainteresowanym na przełomie czerwca i lipca b.r.
Ewentualne pytania przekażę dalej i odpowiem tutaj.
Akces kierować na little.amazon.in.poland@gmail.com

Praca marzenie . Mnie dyskwalifikuje na starcie żona i dzieci Jak bym był wolny to brał bym to w ciemno bez wynagrodzenia . Ciężką prace to Vitor będzie miał jak go zabierzemy do pubu na wódkę, podobno przylatuje na Euro2012.

discuslz pisze: podobno przylatuje na Euro2012.

Ano podobno

Już zazdroszczę temu, co pojedzie...

bjarka pisze:Już zazdroszczę temu, co pojedzie...

A jak go piranie zeźrą

Muszę tutaj dodać, że wyjazd jest bardziej charytatywny niż zarobkowy. Hugo płaci za pracę 300 Euro za miesiąc. Tyle zarabiają u niego wszyscy pracownicy.
Tylko, że ich nie musi karmić i nocować. Zainteresowanie pewnie nieco zmaleje. On się tym niestety nie martwi. W ubiegłym roku miał 87 zgłoszeń.

Taaaa życie !!!
W promocji możliwe gratisy na całe życie
Ale i tak jeszcze 4 lata temu bym pojechał.
Fajnie by było mieć tam swego ziomka.

Biedny Hugo szuka frajera do czarnej roboty Przy braku szczęśćia można wrócić w trumnie

Przemek przesadzasz przy braku szczęścia to możesz z kiosku nie wrócić i tym torem idąc to najlepiej nic nie robić bo można....(trzy dni temu pochowałem kolegę co poszedł na dyskotekę, poślizgnął się upadł, wstał, pobalował i poszedł do domu spać, niestety już się nie obudził) Ja traktuję ofertę Vitora jak wycieczkę (niestety nie spełniam wymagań pracodawcy) potrzebuje pasjonatów którzy znają sie na ładnej rybie. Mam takiego włuczykija co jak by się dowiedział to w ciagu godziny był by u mnie spakowany niestety on ni w ząb nie zna się na dyskowcach.

I tutaj Rafale jedziemy po jednej jaźni. Niestety Przemek to normalny materialista. To raczej Ty jesteś biedny Przemku z twoim tokiem rozumowania.
Ja mam 11 zgłoszeń z Polski ludzi, których zupełnie nie interesuje wynagrodzenie. Chcą zobaczyć habitaty ryb i dla nich jest to za...a okazja. Trzy miesiące za darmochę w Amazonii. To są ludzie bogaci i nie sądzę żeby mieli za dużo kasy.

Marek81 pisze:Taaaa życie !!!
W promocji możliwe gratisy na całe życie
Ale i tak jeszcze 4 lata temu bym pojechał.
Fajnie by było mieć tam swego ziomka.

Marku ja bym pojechał nawet dzisiaj. Co do gratisów to można je odebrać u nas przy drodze. Nie ma sensu jechać do Brazylii

Romek nie jestem materialistą a realistą
pozdrawiam

Przemek Wieczorek pisze:Romek nie jestem materialistą a realistą
pozdrawiam

Przemek może ujmę to inaczej. Tu są potrzebni ludzie z innej półki.

Romek pasja to jedno wyzysk to drugie Kończę tą polemikę

Nie bardzo rozumie po co ta polemika. W ogłoszeniu pisze, że Vitor zapewnia wyżywienie i noclegi i do tego wynagrodzenie, co prawda nie jest to 1000 euro, ale jest. Gdyby zaoferował 1000 euro, to myśle, ze w takim przypadku wyżywić należało by się samemu, no i oczywiście zapłacić samemu za nocleg. Czyli ogólnie propozycja wg mnie jest całkiem dobra.
Polacy pracujący za granicą z reguły zarabiają po 1000 euro i o mieszkanie i wyżywienie muszą sie martwic sami, czyż nie tak?