Wszystko co do tej pory napisałeś jest prawdą, choć niewiele wnosi do prowadzonej dyskusji. Nie mniej wstęp został poczyniony ..................Mondeja pisze: Witam ,
Bardzo dawno sie nie odzywałem , ale postanowiłem zabrać głos w dyskusji. Nie będę ukrywał , że jakis czas temu przestałem płacić skladki i nie jestem juz członkiem klubu.
U Renaty i Andrzeja bywa prócz Ciebie lub spotyka się z Andrzejem wielu akwarystów, przyjmuję jednak, że fakt Twego bywania ma dla Ciebie szczególne znaczenie i dlatego go podkreślasz.Mondeja pisze: U Andrzeja Nowickiego bywam kilka razy w roku od wielu lat. Bywałem u wielu polskich hodowców , ale żaden nie dorasta mu do pięt. Dla mnie Nowiccy (bo nie można tu pominąć Renaty) są wielkimi miłośnikami i wizjonerami jakich brakuje w polskim światku dyskowców.
Kiedy ujawniłem w tym wątku, że krytycznie patrzę na niektóre pomysły i wypowiedzi Andrzeja, podobnie jak Ty zastrzegłem, że na osiągnięcia hodowli wspólnie pracują Renata i Andrzej – nawet ze wskazaniem na Renatę !!!!!
Jednym słowem doceniam ich osiągnięcia i wielokrotnie dawałem temu wyraz w swych wystąpieniach.
Nie popadłem jednak w uwielbienie oraz nie stałem się bezkrytycznym fanem Diamonta, bo to zjawisko raczej szkodzi jak pomaga w działaniu.
Nie odważyłbym się też na wyrażenie opinii, że "inni hodowcy w Polsce nie dorastają mu nawet do pięt."
Znam, w Polsce hodowlę, która mieści się w znacznie obszerniejszym metrażowo budynku niż „Diamontowy” i wypuszczającą na rynek nie mniej ryb.
Ma ona jednak inne priorytety i Diamontowe w tym wypadku są mi bliższe.
Kilka mniejszych hodowli w Polsce może się pochwalić niektórymi formami barwnymi dysków hodowlanych o wyższej jakości niż Cukero.
Reasumując, Diamont dysponuje bardzo dobrą hodowlą, ma wizje, lubi dyskowce i jako członek wspiera swymi działaniami PKMD.
Nie znaczy to jednak, że jest „świętą krową”.
Każdy, kto coś czyni, ma szansę popełnić więcej błędów od nieroba, ale o błędach warto mówić dla dobra je czyniącego.
Cytowany fragment i dalsze ble, ble, ble ................... to moim zdaniem próba eskalowania konfliktu, gdzie interpretacja faktów nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.Mondeja pisze: ... wytykanie Andrzejowi , że nie zna dzikich paletek od strony teoretycznej jest zupełnie nie na miejscu po 2 faktach jakie miały miejsce na ostatnich (3) mistrzostwach , które klub urządzał. Kompromitacją moim zdaniem jest jeśli 3 miejsce w grupie niebieskich zajmuje młody dyskowiec z grupy zielonych. Wiem co pisze bo .....
1. Pozwoliłem cobie na skrytykowanie poczynań Andrzeja mających na celu tworzenie bastardów 2 gatunków dzikich dyskowców, choć wspomniany uznał to za sukces.
Stanowiska w tej sprawie nie zmieniam i mam nadzieję że zainteresowani znaleźli moje uzasadnienie w tym wątku.
2. Nie zgadzam się z opinią Andrzeja, że tworzenie bastardów sprzyja ochronie i chroni środowisko naturalne.
3. Andrzej jest sędzią i w jego domy wisi patent sędziowski. Fakt ten obliguje go do posiadania określonej wiedzy z zakresu systematyki.
Mało winien umieć odróżniać dyskowce dzikie od hodowlanych.
Zakładam, że niezbyt fortunnie wyraził w swoim wątku niektóre myśli – przynajmniej mam taką nadzieję.
4. Zdarzenie które opisałeś i nazwałeś ”kompromitacją” ....
Zamiast z Tobą polemizować przypomnę, że kwalifikacja dyskowca na konkursie należy do wystawiającego .....
Sędziowie a błędy – tu nie podejmuję dyskusji, ale z Twojego wywodu wynika, że nikt na Świecie nie ma pojęcia o dyskach, tylko Ty.
Między innymi dotyczy to: Blehera, Degena, Tana, Soha i szeregu innych specjalistów.
Na Mistrzostwach oceniało zawsze ryby najmniej 8 sędziów, z czego 5 było zza granicy.
Błędy pojawiać się będą zawsze, podobnie jak oszustwa. Jedne zostaną ujawnione, inne nie.
Czy ma to jednak oznaczać, że nie należy nic robić?