Forum Polski Klub Miłośników Dyskowców

rady3 pisze:Myślę, że to dość proste. Trzeba tylko do sprawy podejść od drugiej strony tzn wyławiać doroslę osobniki, wkładać je do nowego zbiornika lub w siatce potrzymać w tym akwa, w którym to robimy. Następnie ściągnąć potrzebną ilość maluszków i wpuścić spowrotem dorosłą formę. Cała trudność polega tylko na dobraniu siatki z taką wielkością oczek, żeby małe przelatywały a duże nie.

tak też myślałem. chociaż chodzą mi po głowie również inne pomysły. tylko problem w tym, że stopniowanie wielkości, to nie tylko duży i mały, ale również wielkości pośrednie (jak zwykle w życiu, czyli czarne i białe, czy ewent. skala szarości), które mogą się bardzo nadawać dla podrostków średniej wielkości i chciałbym także to załatwić za jednym razem. na razie małe są coraz większe, ładniejsze i to mnie cieszy. reszta to betka

To ja zapytam o wydajność takiej hodowli, jak często i ile są karmione rybcie tym co urośnie, ile ryb karmionych, jakiej wielkości...itd.

A ja z kolei przymierzam się (ale to na wiosnę pewnie) z hodowlą dżdżownic w piwnicy. Kiedyś oglądałem film dokumentalny, w którym gość robił badania nad wielkością i dzietnością (czyli ilością potomstwa) gupików w zależności od pokarmu. I wyszło na to, że na siekanych dżdżownicach samice gupika dorastały do monstrualnych rozmiarów 8cm i rodziły po 170 sztuk mładych.... ale to temat na inny wątek...

ja nie odpowiem, bo dopiero za jakiś czas będę coś wiedział... jestem jak to się mówi... nowicjusz. ale w porównaniu, solowiec żywy, to znacznie większe koszty i kłopoty, niż przy dżdżownicach.

Marek i jak ta artemia...? Juz duża??

Pozdrawiam

cześć Sławku! nie pisałem, bo nie byłem przekonany co pisać. czekałem na jakieś duże zmiany. artemia żyje, więc w zasadzie powinienem się cieszyć (i się cieszę), ale do tego mam mieszane uczucia, ponieważ nie wiem co to znaczy "duża". patrzę na nie i głupieję, bo skorupiaki w dwóch zbiornikach rosną nie równo (nie wiem dlaczego, bo jednakowo karmione). w tym, gdzie są większe to największe mają rozmiar około 8...9mm mierząc je w całości. na dzień dzisiejszy nie wiem, czy ten rodzaj to tak ma, czy może jeszcze urośnie. na razie cierpliwie karmię. na pewno żarcia im nie brakuje. małych jeszcze nie widzę, więc chyba jeszcze nie jest to dorosła forma. chciałbym, choć nie wiem dlaczego mi na tym zależy, aby były jednak nieco większe. pozdrawiam.

przemyślałem temat i już nie zależy mi na większych, ale na ich większej ilości. rozmnażają się, bo już widzę małe. dla sprawdzenia rozmnożę jajka od Tropicala i zobaczę jaka wielkość mi urośnie. tak się rozochociłem, że zakładam jeszcze jeden zbiornik, ale teraz większy od poprzednich. chyba na razie zrezygnuję z selekcjonowania małych od dużych z uwagi na notoryczny brak czasu.

Ale ktoś ładnie "oprawił" moją prace...

http://www.discus.org.pl/forumsm/index. ... eadid=7508

http://www.csk.pl/~m.adamiuk/artemia.pdf

upomnij się o tantiemy albo oskarż o plagiat

Witam.
Może było i niedoczytałem ale mam pytanie co ile się karmi taką hodowlę artemii?
delTORO

Co dzień- dwa , jak wyklaruje się woda.Jak woda się nie wyklaruje to trzeba podmienić.

Chciałbym ponowić zapytanie Hypno, jaka jest wydajność hodowli przykładowo w zbiorniku 50l. Załóżmy że mam 7 młodych ryb. Ile razy tygodniu będę mógł je nakarmić dorosłą artemią z hodowli, tak żeby nie zmniejszać populacji i utrzymać ciągłość hodowli.

Witam! Staram sie wychodować artemie, jednak nie chcą się wylęgać. Używam soli spożywczej ważonej próżniowo do przetwórstwa spożywczego niejodowanej zakupionej w hipermarkecie, temp 30, woda napowietrzana, ph 8. Co jest nie tak? Co jest przyczyną tego, że artemie nie wylęgają się?
Pozdrawiam!

Co to za artemia i jakie proporcje soli dajesz na litr wody?

Poczytaj to może coś wniesie do twojej hodowli
http://klub.chip.pl/akwaria/akk/s_hodowla.html

Witam, moje pytanie kieruję do Sławka vega1. Jak wybierasz solowca do skarmiania z tych pojemników, jaką formę podajesz rybom? Nie wiem , jakoś w tekście wzmianki o tym nie znalazłem, a ciekawi mnie to bardzo? Przymierzam się do hodowli, właśnie w sposób opisany przez Ciebie. Pozdrawiam.