Zestaw obiadowy

Diety naszych ryb

Moderatorzy: krisaczek, mkozubski

wiesiek
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 508
Rejestracja: 07 kwie 2006, 09:12
Lokalizacja: Kraków

Post autor: wiesiek » 04 lip 2006, 12:47

Ambra pisze:
Ambra pisze:
W zasadzie to 50% na 50% z lekką skłonnością do przewagi białka zwierzęcego, czego nie stwierdza się raczej u Heckli.
W warunkach akwariowach najlepiej zachować proporcję: 60% składników pochodzenia zwierzęcego i 40% roślinnych. Ważne jednak, by były to różne składniki...........
Wiesiu, Ty też pewnie wolisz schabowego od sałaty............. ale długowieczność japońców i kilku innych nacji wynika z faktu, że jedzą dużo "korzonków".

Bardziej naukowo - długość przewodu pokarmowego dyskowców jest wieksza niż o ryb typowo drapieżnych, gdyż trawienie roślinek trwa dłużej jak mięcha. Już to winno przekonać, że nie tylko robaczki..............

WIEM, wiem Andrzeju!!!!!!
Ale jak to wytłumaczyc' tym moim "niekumatym" paletkom ?
Próbowałem je "wziąśc' głodem", ale uzyskałem tylko nieznaczną poprawę :(
Całe szczęście, że lubią "nadzienie" czosnkowe i razem z nim przemycam banany, spirulinę i inne "zielonki". Tyle, że do tej granicy 40 - 50% to jeszcze mam daleko :(

Awatar użytkownika
Ambra
członek PKMD
Posty: 2479
Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
Lokalizacja: Laskowiec

Post autor: Ambra » 05 lip 2006, 06:59

wiesiek pisze: .........Ale jak to wytłumaczyc' tym moim "niekumatym" paletkom ? ........................
W swym życiu, by potem to opisać, wydziwiałem już z rybami wiele.
Wiem, że trudno przychodzi im persfadować pewne sprawy. Bywają odporne na "argumenty". :)

Kiedyś jednak się zawziąłem i dwóm oddzielonym samicom zaproponowałem menu a'la jarosz wg mojej receptury.
Ryby były dorosłe i nie tknęły jedzenia przez prawie 6 miesięcy..........
W tym czasie dziubały coś z dna, skubały coś z liści roślin i miały się całkiem dobrze. Nawet bardzo nie schudły...........

Po tym czasie zaczęły powoli akceptować moje propozycje kulinarne.
Gdy po kolejnych 2 miesiącach wróciły do stada, wróciły też dawne przyzwyczajenia.
Jak z tego widać, dietetycy mają bradzo trudne zadanie, by przekonać pacjenta co należy, a co nie należy jadać.

Jedyna alternatywa: rozdrabniać pokarmy roślinne jak najbardziej i mieszać tak z mięsnymi, by powstała jednolita konsystencja.

wiesiek
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 508
Rejestracja: 07 kwie 2006, 09:12
Lokalizacja: Kraków

Post autor: wiesiek » 05 lip 2006, 09:41

Ambra pisze:.........
W tym czasie dziubały coś z dna, skubały coś z liści roślin i miały się całkiem dobrze. Nawet bardzo nie schudły...........
To tak jak te moje "niekumki" - cały czas coś tam podskubują z dna i z roślinek oraz korzeni, tak że przestałem zwalczac' glony aby miały chociaż troche tej "zieleniny" :) A poza tym sam napisałeś , że to były samice. gdyby przecietny facet jadł tyle co jego dama, to dawno by wyciagnął kopyta :lol:
Ambra pisze:....................
Jedyna alternatywa: rozdrabniać pokarmy roślinne jak najbardziej i mieszać tak z mięsnymi, by powstała jednolita konsystencja. ............

I tak chyba najlepiej robic', skoro na głód są odporne jak obrońcy Leningradu. :lol:



PS. Serdecznie pozdrawiam Cię Andrzeju i o zdrówko pytam :)
Widzę, że znowu pojawiły się Twoje "wyceny" dyskowców na Forum. Chyba wreszcie się "obrobiłeś" z pofestiwalowymi sprawami i masz już więcej czasu ?

Odpowiedz

Wróć do „Karmienie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości