Forum Polski Klub Miłośników Dyskowców

Temat do bardziej zaawansowanych Hodowców Jak myślicie czy jest możliwość hodować dyski i jakoś z tego się utrzymywać.?

Pewnie że jest i to nieźle można żyć, na hodowli ryb można zarobić tyle że można kupić samochód, postawić dom, kupić rasowego kota, wycieczki zagraniczne co roku i wiele innych zachcianek. Jedyny warunek to minimum 100tys. litrów wody w akwariach .

Kazimierz1961 pisze: ↑

22 sty 2019, 15:47

Pewnie że jest i to nieźle można żyć, na hodowli ryb można zarobić tyle że można kupić samochód, postawić dom, kupić rasowego kota, wycieczki zagraniczne co roku i wiele innych zachcianek. Jedyny warunek to minimum 100tys. litrów wody w akwariach .

to jeszcze Ci Kaziu trochę brakuje -

A dla czego aż 100 tysięcy litrów, tak się zastanawiam na przyszłość Ponieważ wiek emerytalny niedługo się zbliża i coś w tą emeryturę trzeba będzie robić a najlepiej Myślę że zacząć już teraz Myślałem o paletkach ponieważ ryby są dość kosztowne ,wiadomo jest przy nich trochę pracy ,ale jak ktoś lubi to co robi to wiąże przyjemne z pożytecznym .

Panie Kazimierzu Za stary jestem na myśli takie że zaraz z tego można miliony zarabiać chaty kupować i wozami się wozić po prostu no Lubię to robić Lubię hodować lubię zwierzęta ogólnie i chciałbym na stare lata coś z tego mieć.

Panie Tomaszu!
A zastanowiło Pana to, że w przeciętnym sklepie Zoo brak dyskowców? Większość trzymaczy rybek ozdobnych woli kupić gupika lub bojownika do kuli. Sklepy Panu pielęgnic nie kupią (nie tylko dyskowców), a na giełdzie chyba trzeba prowadzić działalność gospodarczą( tutaj być może błądzę). Zaczynając zabawę w dyskowce trzeba mieć niezły kapitał, wiedzę i jak zwykle "szczęście" do biznesu. Mówią, że jeżeli człowiek nie dorobi się do 40-stki, to już po zawodach ( no chyba, że Pan to taki młody emeryt).

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Ja mieszkam w Niemczech tutaj w zoologicznym jest sporo pielęgnicowatych, ale przecież są i w Polsce i w Niemczech hodowcy tych ryb. Jestem bardzo ciekaw gdzie sprzedają młode paletki. Być może ktoś z forumowiczów sam jest takowym hodowcą. Może jakieś wystawy, konkursy, a potem sprzedaż detaliczna.

Kiedyś ktoś mądry powiedział: " wynalazek polega na tym że wszyscy mądrzy wiedzą że to jest niemożliwe a znajduje się jeden głupi co o tym nie wie i robi wynalazek " Tak więc warto próbować.

Bogdan. I to jest myśl przewodnia. W najgorszym wypadku stracę trochę euro.

No to do roboty

Wszystko można, ale uważam, że jeżeli chcesz postawić na podstawowy dochód z hodowli ryb to, czym więcej tym lepiej 100 tys. to nie przesada, ale uważam, ze 50 000 to tak na start. Musisz pamiętać, że jesteś uwiązany jak pies do tych zbiorników, może jednak interes wypali na starcie i zatrudnisz pracowników. Nie jest to lekka praca, nie wybacza błędów, kasa na start nie wiem nawet, kiedy się zwróci.

Ja sporo utopiłem i wybrałem tą drogę, która przynosi mi zysk – nie hodowla ryb. Generalnie nie opłaca się trzymać ryb do dojrzałego wieku. Najlepiej hurt i max do 2 mc, ryby przed selekcją idą jak leci.


Później sprzedasz drożej, ale łatwiej o klienta z mniejszym portfelem

Nie chodzi mi o główny dochód ,Bardziej chodziło mi o dorobienie sobie do emerytury Póki co jeszcze pracuję ale jak przyjdzie czas emerytalny, to moja hodowla Nie dość że przyjemność jeszcze dodatkowy pieniądz w kieszeni .No tak myślę że może coś z tego być póki co będę hodował a czas pokaże jak to się rozwinie.

To ciężka praca, często mocno fizyczna, nie wiem czy na starość akwarystyka z codziennymi podmianami wody, wiaderkami, boksami, paczkami, workami, itd. to dobry pomysł. To raczej dla młodych i zdrowych zabawa, ale jak masz krzepę i zdrowie, to startuj. Wiele można sobie ułatwić w automatycznych podmianach, ale dźwigania i pracy fizycznej na hodowli nie unikniesz, kręgosłup można nadwyrężyć.

_TOM_ pisze: ↑

09 lut 2019, 11:19

To ciężka praca, często mocno fizyczna, nie wiem czy na starość akwarystyka z codziennymi podmianami wody, wiaderkami, boksami, paczkami, workami, itd. to dobry pomysł. To raczej dla młodych i zdrowych zabawa, ale jak masz krzepę i zdrowie, to startuj. Wiele można sobie ułatwić w automatycznych podmianach, ale dźwigania i pracy fizycznej na hodowli nie unikniesz, kręgosłup można nadwyrężyć.

Trzeba się trzymać zasad BHP

Tak oczywiście, zdaję sobie sprawę że to problem z podmianami, ale oczywiście Polak potrafi, więc ja jako człowiek z dwiema prawymi rękami napewno to ogarnę.
Dzięki za podpowiedź.