Rosjanin na polowaniu
: 14 lip 2016, 17:29
Anegdota przyrodnicza, nie akwarystyczna
Młody Rosjanin, chciał poczuć się jak prawdziwy facet. Postanowił zostać myśliwym. Jak pomyślał, tak zrobił. Kupił strzelbę, jeździł na strzelnicę, trenował... w końcu postanowił pojechać zapolować. Zamarzył mu się niedźwiedź.
Stoi w tajdze, wyczekuje zwierza, w końcu jest! Celuje, strzela, ale chybi. Po chwili czuje klepanie po ramieniu. Odwraca się, a to stoi ten niedźwiedź i mówi:
- Słuchaj chłopcze, my tu mamy taką zasadę, że jak chybiasz, to ja cię za karę gwałcę i potem wypuszczam.
Jak niedźwiedź powiedział, tak zrobił.
Strasznie się wkurzył młody myśliwy, trenował ciężko cały rok, żeby tam wrócić i policzyć się z niedźwiedziem.
Po roku, siedział w tajdze 2 tygodnie, aż w końcu namierzył tego samego niedźwiedzia. Strzelił... ale znowu chybił. Zanim się obejrzał, puka ktoś go w ramię. Odwraca się, a to ten niedźwiedź.
- Słuchaj chłopcze... a to ty... Słuchaj stary, zasady znasz, co ci będę powtarzał.
Niedźwiedź jak powiedział, tak zrobił i puścił myśliwego. Ten przez miesiąc rwał włosy z głowy, wiedział, że musi się zemścić. Trenował prawie codziennie przez kolejny rok, znowu pojechał i znowu czaił się na tego niedźwiedzia. Gdy go w końcu złapał na muszkę, strzelił! Ale znowu chybił...
Niedźwiedź kolejny raz poklepał go po ramieniu i mówi:
- Słuchaj stary, ty to chyba nie przyjeżdżasz tu na polowanie...
Młody Rosjanin, chciał poczuć się jak prawdziwy facet. Postanowił zostać myśliwym. Jak pomyślał, tak zrobił. Kupił strzelbę, jeździł na strzelnicę, trenował... w końcu postanowił pojechać zapolować. Zamarzył mu się niedźwiedź.
Stoi w tajdze, wyczekuje zwierza, w końcu jest! Celuje, strzela, ale chybi. Po chwili czuje klepanie po ramieniu. Odwraca się, a to stoi ten niedźwiedź i mówi:
- Słuchaj chłopcze, my tu mamy taką zasadę, że jak chybiasz, to ja cię za karę gwałcę i potem wypuszczam.
Jak niedźwiedź powiedział, tak zrobił.
Strasznie się wkurzył młody myśliwy, trenował ciężko cały rok, żeby tam wrócić i policzyć się z niedźwiedziem.
Po roku, siedział w tajdze 2 tygodnie, aż w końcu namierzył tego samego niedźwiedzia. Strzelił... ale znowu chybił. Zanim się obejrzał, puka ktoś go w ramię. Odwraca się, a to ten niedźwiedź.
- Słuchaj chłopcze... a to ty... Słuchaj stary, zasady znasz, co ci będę powtarzał.
Niedźwiedź jak powiedział, tak zrobił i puścił myśliwego. Ten przez miesiąc rwał włosy z głowy, wiedział, że musi się zemścić. Trenował prawie codziennie przez kolejny rok, znowu pojechał i znowu czaił się na tego niedźwiedzia. Gdy go w końcu złapał na muszkę, strzelił! Ale znowu chybił...
Niedźwiedź kolejny raz poklepał go po ramieniu i mówi:
- Słuchaj stary, ty to chyba nie przyjeżdżasz tu na polowanie...