Pewne wędkowanie....

Anegdoty , dowcipy , śmieszne sytuacje akwarystyczne.

Moderatorzy: przynenta, krisaczek

Awatar użytkownika
gajowa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1899
Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Pewne wędkowanie....

Post autor: gajowa » 02 lip 2010, 15:11

Mieszkając w Australii sporo czasu spędzałam na wędkowaniu, praktycznie każdą wolną chwilę. Różne przypadki podczas wędkowania się przytrafiały.

Pewnego wieczoru ja i córy wybrałyśmy się na ryby. Miejsce, gdzie postanowiłyśmy wędkować (ok. 30 km od domu) było znakomite, falochron z ogromnych głazów nad zatoką Jarvis Bay. Na miejscu nie było nikogo, tylko my i nasz samochód na parkingu. Rozłożyłyśmy się ze sprzętem i zarzuciłyśmy wędki. Księżyc świecił i zapowiadało się super, ryby zaczęły brać przynętę, gdy zauważyłyśmy nurków wchodzących do wody. Było ich 5-ciu. Byli ubrani podobnie jak nurkowie z dawnych lat i mieli ma głowach duże hełmy z latarkami. Jak tylko się zanurzyli i zaświecili te latary, to ryby przestały brać. Widać było tylko światła przesuwające się w wodzie. Aneta była tak zła, że zaczęła zarzucać wędkę w miejscu gdzie oni byli. Jednego nawet zahaczyła i musiał się wynurzyć. :evil:
Jako że w tej sytuacji wędkowanie się skończyło, bo odstraszyli ryby, postanowiłyśmy wracać do domu. Tak wiec spakowałyśmy się i wróciły do samochodu. Na parkingu okazało się, że nie mogę zapalić silnika. Od kilu dni samochód się „zacinał” i trzeba go było popchnąć kilka metrów aby zaskoczył. Siedząc w samochodzie postanowiłam zapalić papieroska i poczekać na nurków, których auto było zaparkowane na wprost i tyłem do naszego. Nurkowie wrócili do swojego auta. Nie wiem, czy nas nie zauważyli, ale zapalili światła swojego samochodu i zaczęli się przebierać! Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie rozebrali się do naga! :shock:
Moje córy miały wytrzeszcz oczu!! Aneta była w wieku 20 lat, a Agnieszka 14. Myślałam, że padnę ze śmiechu, no ale trzeba było zachować spokój, więc znów przekręciłam kluczyk w stacyjce. Samochód oczywiście nie zapalił, a nurkowie zorientowali się, że my w nim siedzimy i oglądamy męski striptiz!!! Bez zażenowania jeden podszedł i zapytał, czy może nam pomóc. Wiadomo, że ktoś musiał popchać auto, więc pomocy nie odmówiłam. Powiedziałam, że wystarczy jak popchną mnie kilka metrów, to silnik zapali, ale muszą wyjechać aby móc popchnąć mój samochód. Tak więc jak tylko się ubrali i przestawili swoje auto, zaczęli nasze auto pchać. Ale nie chciało zapalić. Pchali auto może ok. 80 m jak stwierdzili, że zadzwonią po pomoc drogową. W tym momencie zauważyłam, że z tego wrażenia (striptizu) ja zapomniałam przekręcić kluczyk aby auto zapaliło!!! Poprosiłam , aby spróbowali jeszcze jeden raz, z przekręconym kluczykiem oczywiście, no i tym razem samochód zapalił. Podziękowałam i czym prędzej odjechałyśmy. :D

Nie muszę mówić, jaki był śmiech moich dziewczyn, jak tylko oddaliłyśmy się z parkingu.

Przemek Wieczorek
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 622
Rejestracja: 31 paź 2009, 13:10
Imie i Nazwisko: .....
Miejsce zamieszkania/miasto/: ....
Lokalizacja: ...

Re: Pewne wędkowanie....

Post autor: Przemek Wieczorek » 02 lip 2010, 19:32

Niesamowita historia :D :mrgreen:

Darekrod
junior
junior
Posty: 37
Rejestracja: 25 paź 2008, 18:25
Imie i Nazwisko: Dariusz Słota
Lokalizacja: Rodos

Re: Pewne wędkowanie....

Post autor: Darekrod » 03 lip 2010, 07:14

Bardzo fajne zdarzenie. :D
Ciekawe, ale od razu pomyślałem jak potoczyłaby się ta historia gdyby to było trzech wędkarzy a nurkowie to były kobiety. :roll: Pozostała sytuacja bez zmian.
No tak, wędkarze pewnie sami popchaliby ten samochód i nie czekali na nurków. :D
Pozdrawiam
Darek

Odpowiedz

Wróć do „Anegdoty akwarystyczne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość