Strona 5 z 6

: 31 maja 2008, 09:56
autor: Bogdan
TURYSTA pisze:Niki 28 w Krakowie szybciej na rowerze .
Twoja przygoda zacznie się na rogatkach a skończy na klimeckiego no chyba że 5-6 rano będziesz na rogatkach później masakra
Turysta Ty mi tu nie strasz ludzi :evil: bo wcale nie jest tak źle. :D
Zresztą przyjedzie to sam zobaczy :wink:

: 31 maja 2008, 11:44
autor: TURYSTA
Standpiter a no ba trafić nie problem :)))
Więc szerokiej wszystkim .

Bogdanie przyjadę zobaczę jadę metrem :)

: 31 maja 2008, 13:14
autor: niki 28
Turysta Ty mi tu nie strasz ludzi
No właśnie ,tak straszy jakby był z Krakowa 8)

niki28

: 01 cze 2008, 11:19
autor: przynenta
Mam pompę powietrza/kompresor o wydajności 150 l /min. Przyda się, mogę zabrać z sobą?

: 01 cze 2008, 11:51
autor: Bogdan
przynenta pisze:Mam pompę powietrza/kompresor o wydajności 150 l /min. Przyda się, mogę zabrać z sobą?
Bierz wszystko co wejdzie do auta oczywiście nie teściową :D
No chyba że silna ,pracowita i posłuszna. :wink:

: 01 cze 2008, 22:12
autor: przynenta
Samochód spakowany, paciorek i spać. Do zobaczenia w Krakowie.

: 02 cze 2008, 08:56
autor: rady3
Ech jak to zwykle u mnie bywa przed samym wyjazdem wszystko się pozmieniało. Przyjeżdżam jednak samochodem. Wyjeżdżam od siebie w środę rano. Jak dojadę to będę. :)

: 02 cze 2008, 15:50
autor: TURYSTA
Jutro i ja się zjawię :) Od rana

: 09 cze 2008, 09:55
autor: TURYSTA
Dzięki wszystkim tym osobą które zostały przy rozbiórce.
Przepraszam was że nie mogłem zostać ale przez akrobacje przy zbiorniku dla węża (cocloko mnie nie złapał trzymał kawę ) nabawiłem się kontuzji do następnej wystawy się wykuruje i będę w dyspozycji.
Tak czy siak wielkie dzięki.

: 09 cze 2008, 20:15
autor: mirek
TURYSTA pisze:Dzięki wszystkim tym osobą które zostały przy rozbiórce.
Nie lubie jak mi ktoś w drogę wchodzi, ale w tej sytuacji ujdzie Ci to na sucho.
W imieniu KLUBU PKMD dziękuję wszystkim , którzy przyczynili się do tego, że ta wystawa wyglądała tak imponująco.
Być może zabrzmiało to nieskromnie, jednak są to słowa wielu wystawców, którzy ocenili bardzo dobrze przygotowanie tej wystawy. Byłem odpowiedzialny za techniczną stronę tej imprezy i mam nadzieję że przyznacie że wyszło nieźle.

: 09 cze 2008, 20:28
autor: TURYSTA
Mirku napisałem za siebie nie za Ciebie jako szefa ekipy .
Miałem dziś być ale nie było kontuzja.

: 09 cze 2008, 21:00
autor: _TOM_
przyznacie że wyszło nieźle.
Więcej niż nieźle oceniam wynik końcowy.

Szefie ekipy technicznej, to też dzięki Tobie tak wyglądało...

: 09 cze 2008, 21:04
autor: mirek
_TOM_ pisze:
przyznacie że wyszło nieźle.
Więcej niż nieźle oceniam wynik końcowy.

Szefie ekipy technicznej, to też dzięki Tobie tak wyglądało...
Wiem.
I wiem też, że mogło być lepiej.

: 09 cze 2008, 21:12
autor: _TOM_
I wiem też, że mogło być lepiej.
Kolejne mistrzostwa przed nami ... poprawimy się ?

: 09 cze 2008, 21:13
autor: cocoloco
Wróciłem z Krakowa i jest to pierwsze parę słów pisane na gorąco. Czy rzeczywiście daliśmy z siebie wszystko czy nie można było lepiej . Faktem jest że było zdecydowanie lepiej ale niektóre pomysły nie wypaliły . Nawet mój !!! próbowałem ograniczyć ilość nagród które zdobyła firma niemiecka i nawet przy świadkach w czasie dekoracji zwycięzców piękną przedstawicielkę tej firmy sfaulowałem spuszczając jej na nogę medal. Pomysł nie wypalił i nagrody przepadły. Może znów zacznę być poważny;) Z Turystą też nie było tak jak on piszę - jak spadał to zareagowałem jak widownia na corridzie . Przepraszam że nie przewidziałem że będę miał Ciebie na głowie.
Jak to bywa przy takich imprezach nieraz warto powiedzieć sobie parę cierpkich słów aby znaczyły one więcej niż szepty w kuluarach.
Ekipa techniczna - moim zdaniem najlepsza jak do tej pory.
Ekipa sędziowska - tu wyłamywał się gość z zagranicy który koniecznie chciał wręczyć najwyższą nagrodę rybie która nie znalazła uznanie w oczach inny sędziów. Bywa i tak ale o wynikach decydował skład sędziowski a nie własne gusta . Zobaczymy czy uznana postać w świecie akwarystyki miała rację bo zamierzam poprosić właściciela aby właśnie tą rybę posłał na zawody do Niemiec. Mam nadzieję że wtedy się wyjaśni czy Andrzej miał najlepszą rybę i twarde regulaminy postawione przez PKMD nie odebrały nam złota . Złoto jak wiemy poleciało do Azji a ryba pojechała do Włoch.
Czyli są rzeczy bezcenne jak przyjaźń w PKMD a za resztę można zapłacić kartą kredytową .
Mieliśmy kilka spotkań niektóre formalne inne szczere aż do bólu i tylko czas pokaże co będzie dalej.
Jednak na razie panuje zasada że rzeczy niemożliwe PKMD rozwiązuje od razu a jeżeli ktoś oczekuje cudów to musi udać się do najbliższej parafii.
Teraz pozostaje się przespać odpocząć uporządkować rozbiegane myśli i pomyśleć co i jak dalej.