Na ślimaki....zaproś francuzów
Moderator: seba*1*
- Jeki
- entuzjasta
- Posty: 1090
- Rejestracja: 01 lip 2005, 07:55
- Imie i Nazwisko: Łukasz Osieka
- Lokalizacja: Kraków
Na ślimaki....zaproś francuzów
mam mały problem z ślimakami i zastanawiam się czy nie wytępić ich przy pomocy flubenolu ale:
1.Co na to krewetki??
2.Co na to rośliny??
3.Czy zaburze równowagę wody i nie wykorzystają tego glony??
4.Czy inne??
na ślimaki działa już niewielka dawka więc paletkom nie zaszkodzę.
Czy inne rady ???
1.Co na to krewetki??
2.Co na to rośliny??
3.Czy zaburze równowagę wody i nie wykorzystają tego glony??
4.Czy inne??
na ślimaki działa już niewielka dawka więc paletkom nie zaszkodzę.
Czy inne rady ???
- Jeki
- entuzjasta
- Posty: 1090
- Rejestracja: 01 lip 2005, 07:55
- Imie i Nazwisko: Łukasz Osieka
- Lokalizacja: Kraków
Hypno na świderki flubenol działa, testowane w 2 akwariach. Ale teraz ja mam takie małe, okrągłe, brązowe, podobne do ampulari tylko dużo mniejsze. Odławiam dziady mechanicznie (z trudno dostępnych miejsc szczypcami do odpinania kotwic z pyska szczupaka ).Tyle że toto szybciej się mnoży niż ja sięgam po "giwere" dlatego szukam środka masowej zagłady (już wiem jak zaczynał Adolf,Franciszek czy Józek )
Witam
Niedawno walczyłem z dziadostwem. Potraktowałem je limnacidem padły w 99,9%. Moja radość nie trwała długo - tydzień, dwa, trzy i znów było ich cale mnóstwo. Kilka szt. wystarczyłoby odrodzić populacje na nowo. Już sam nie wiem, czym je zwalczać, a tak naprawdę to nie wiem czy się już do nich nie przyzwyczaiłem
Niedawno walczyłem z dziadostwem. Potraktowałem je limnacidem padły w 99,9%. Moja radość nie trwała długo - tydzień, dwa, trzy i znów było ich cale mnóstwo. Kilka szt. wystarczyłoby odrodzić populacje na nowo. Już sam nie wiem, czym je zwalczać, a tak naprawdę to nie wiem czy się już do nich nie przyzwyczaiłem
- arkadiusz
- senior
- Posty: 144
- Rejestracja: 10 gru 2004, 16:29
- Imie i Nazwisko: Arkadiusz Sowa
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Dobrocin
- Lokalizacja: Dobrocin
- Kontaktowanie:
Ja również jakiś czas temu przeżyłem inwazję ślimaków, ale nie zdecydowałem się na chemię. Moje postępowanie było następujące, przy podmianach wody głębokie odmulanie dna odmulaczem sery ( ta dość gruba rura plastikowa), wyciągała doskonale malutkie ślimaczki i pewnie ich jaja, ale najważniejsze, dokupiłem bocje wspaniałe, po dwóch tygodniach nie było śladu po ślimakach.
Jeśli piszecie o takich ślimaczkach, jakie ja mam, a opis Jeki pasuje, to od razu mówię, że na nie nie działa nic.Ani bocja, ani limnacid, ani zbieranie, traktowanie CO2, neguwon w zabójczych dawkach, nie wspomnę już o takiej dawce nadmanganianu, że roślinom liscie odwróciły sie na drugą stronę.Konia z rzędem temu, kto sobie z nimi poradzi bez wymiany podłoża i roślin, nie wspominając o dokładnym wysuszeniu i "wydarciu" wszystkiego z akwa.
-
- junior
- Posty: 25
- Rejestracja: 08 cze 2005, 20:43
- Imie i Nazwisko: Piotr Palczewski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Racibórz
- Lokalizacja: Racibórz
- Kontaktowanie:
No to proponuję spróbować z bateryjką: http://www.discus.org.pl/forumsm/index. ... eadid=3386wagrzes pisze:Konia z rzędem temu, kto sobie z nimi poradzi bez wymiany podłoża i roślin, nie wspominając o dokładnym wysuszeniu i "wydarciu" wszystkiego z akwa.
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości