Nutka słodyzmu...
- Hypno
- entuzjasta
- Posty: 1864
- Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
- Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Nutka słodyzmu...
Tytuł pochodzi oczywiście od kultowych programów Adama Słodowego z cyklu "Zrób to sam"
Przygotowując się na przybycie nowych mieszkańców baniaka i mając na uwadze, ze ma być to dorosła dobrana para, składająca systematycznie ikrę (ponoć teraz właśnie też złożyła) postanowiłem coś pokombinować w kwestii hodowli artemii. Wiem że to na wyrost ale co tam
Do rzeczy. Mój pomysł polega na tym, aby zrobić coś podobnego do dawnych filtrów zewnętrznych, które wisiały sobie z boku na zbiorniku i połączone z akwarium na zasadzie naczyń połączonych, czyli jakaś pompka tudzież bąbelki z brzęczyka wymuszały przelewanie się wody z filtra do baniaka, a z drugiej strony poprzez "U" rurkę woda z baniaka napływała grawitacyjnie do filtra. Różnić od filtra ma się to tym, że nie będzie wkładów filtrujących za to ... 2 może 3 szklane lub plastikowe butelki (znane z hodowli artemii) wklejone do środka tak, że ich szyjki będą wystawały poprzez wywiercone w dnie "filtra" otwory, oczywiście wszystko obciapane silikonem dla szczelności. Górne brzegi tychże butelek oczywiście będą wystawały ponad poziom wody w "filtrze" tak aby uniemożliwić dostanie się słonej wody z butelek do zbiornika. Po co to? Ano po to aby ograniczyć konieczność stosowania dodatkowych grzałek i termoregulatorów przy hodowli. Powietrze pompować do butelek i tak trzeba, więc tylko jedno więcej odgałęzienie powodujące przepływ wody z baniaka przez filtr, w ten sposób utrzymując temperaturę hodowli na poziomie 29 stopni czyli tyle ile paletki lubią...
W zakrętkach butelek będą po 2 otworki. Poprzez jeden będzie doprowadzone powietrze, a w drugim będzie tkwiła rurka wystająca kilka cm ponad "dno" (czyli zakrętkę ) butelki i służąca do zbierania larw. Oczywiście z zaworkami. Czyli normalnie są otwarte zaworki do powietrza a zamknięte od rurek, a do karmienia zamykam powietrze, czekam aż opadnie co ma opaść na dno otwieram zaworek od rurki, zlewam przez sitko wodę, która wraca za chwilę ponownie do butelki i zawory przestawiam do pozycji "hodowlanej". W ten sposób powietrze z pompy przy głównym zbiorniku (które i tak jest "tłumione") zapewni mi wszystko co potrzeba w hodowli artemii bez konieczności dodatkowych grzałek.
W innej wersji takie coś mogę powiesić gdziekolwiek i jedną grzałką utrzymywać temperaturę w 2- 3 a może więcej butelkach.
Wiem, że z opis nawet dokładny nie zastąpi zdjęcia, więc jak tylko zmajstruję prototyp pokaże jak toto wygląda.
Teraz czekam na krytykę
Przygotowując się na przybycie nowych mieszkańców baniaka i mając na uwadze, ze ma być to dorosła dobrana para, składająca systematycznie ikrę (ponoć teraz właśnie też złożyła) postanowiłem coś pokombinować w kwestii hodowli artemii. Wiem że to na wyrost ale co tam
Do rzeczy. Mój pomysł polega na tym, aby zrobić coś podobnego do dawnych filtrów zewnętrznych, które wisiały sobie z boku na zbiorniku i połączone z akwarium na zasadzie naczyń połączonych, czyli jakaś pompka tudzież bąbelki z brzęczyka wymuszały przelewanie się wody z filtra do baniaka, a z drugiej strony poprzez "U" rurkę woda z baniaka napływała grawitacyjnie do filtra. Różnić od filtra ma się to tym, że nie będzie wkładów filtrujących za to ... 2 może 3 szklane lub plastikowe butelki (znane z hodowli artemii) wklejone do środka tak, że ich szyjki będą wystawały poprzez wywiercone w dnie "filtra" otwory, oczywiście wszystko obciapane silikonem dla szczelności. Górne brzegi tychże butelek oczywiście będą wystawały ponad poziom wody w "filtrze" tak aby uniemożliwić dostanie się słonej wody z butelek do zbiornika. Po co to? Ano po to aby ograniczyć konieczność stosowania dodatkowych grzałek i termoregulatorów przy hodowli. Powietrze pompować do butelek i tak trzeba, więc tylko jedno więcej odgałęzienie powodujące przepływ wody z baniaka przez filtr, w ten sposób utrzymując temperaturę hodowli na poziomie 29 stopni czyli tyle ile paletki lubią...
W zakrętkach butelek będą po 2 otworki. Poprzez jeden będzie doprowadzone powietrze, a w drugim będzie tkwiła rurka wystająca kilka cm ponad "dno" (czyli zakrętkę ) butelki i służąca do zbierania larw. Oczywiście z zaworkami. Czyli normalnie są otwarte zaworki do powietrza a zamknięte od rurek, a do karmienia zamykam powietrze, czekam aż opadnie co ma opaść na dno otwieram zaworek od rurki, zlewam przez sitko wodę, która wraca za chwilę ponownie do butelki i zawory przestawiam do pozycji "hodowlanej". W ten sposób powietrze z pompy przy głównym zbiorniku (które i tak jest "tłumione") zapewni mi wszystko co potrzeba w hodowli artemii bez konieczności dodatkowych grzałek.
W innej wersji takie coś mogę powiesić gdziekolwiek i jedną grzałką utrzymywać temperaturę w 2- 3 a może więcej butelkach.
Wiem, że z opis nawet dokładny nie zastąpi zdjęcia, więc jak tylko zmajstruję prototyp pokaże jak toto wygląda.
Teraz czekam na krytykę
-
- junior
- Posty: 28
- Rejestracja: 10 lip 2006, 17:17
- Lokalizacja: Biecz
Ceść Hypno. Pomysł doskonały tylko widzę jedno; ale: Nie wiem czy dobrze zrozumiałem: w otwory chcesz wkleić szyjki od butelek czy może nakrętki? Jeżeli nakrętki to ok. Tylko czy to się nie będzie rozszczelniało przy ciągłych wymianach? Myślę, że jak zrobisz to solidnie to powinno trzymać. Gorzej wygląda sytuacja w pierwszym wypadku: bo jak zamierzasz czyścic naczynia? Przecież jedno musi zawsze chodzić jeżeli drugie akurat jest puste. Tylko w ten sposób mamy zapewniony ciągły dostęp do artemi.
-
- junior
- Posty: 28
- Rejestracja: 10 lip 2006, 17:17
- Lokalizacja: Biecz
Człowiek a przynajmniej ja już tak ma, że z banalnej sprawy zrobi sobie problem. Na to nie wpadłem. Czyścić trzebo z pustych skorupek i z osadu na ściankach, który jest wytrącany z wody lub innego takiego śliskiego, który tworzy po dłuższym używaniu pojemnika bądż po masowej śmierci artemi spowodowanej dłuższą awarią prądu lub po przesadzeniu z ilością zasypanych jaj.POWODZENIA. I pomyśl nad wznowieniem programu wTV już z nowym prowadzącym.
- Hypno
- entuzjasta
- Posty: 1864
- Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
- Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Heh dziękuję za wyjaśnienie co trzeba czyścić, przejąłeś się rolą zupełnie niepotrzebnie. Kiedyś jak rozmnażałem skalary takich butelek na oknie stało kilka non stop... wtedy też miałem że tak powiem niecodzienną sytuację. Wymieniając wodę zassałem ciut za mocno rurkę i ... ponad setka larw trafiła do moich ust. Nie zjadłem o nie wróciły do zbiornika (fuj) a teraz są z nich takie na prawdę piękne sztuki u szfagra w 2000 l baniaku, ciało mają niewiele mniejsze od dorosłych paletek.
- banerman
- entuzjasta
- Posty: 223
- Rejestracja: 13 gru 2004, 00:25
- Lokalizacja: Leszczyny
- Kontaktowanie:
Pomysł dobry, tyle tylko, że być może niejednemu może popsuć estetykę akwarium np. w pokoju gościnnym , no chyba, że dotyczy to osobnego akwarium gdzieś z zaciszu mieszkania.
U mnie rolę grzałki spełnia żarówka ( halogen) , która służy do oświetlania "wylęgarni" a przy okazji ogrzewa , bo przecież artemia zaczyna regować na :
światło, wode, temperaturę i powietrze.
Próbuj , próbuj, jak już zobaczę, może też zastosuję
U mnie rolę grzałki spełnia żarówka ( halogen) , która służy do oświetlania "wylęgarni" a przy okazji ogrzewa , bo przecież artemia zaczyna regować na :
światło, wode, temperaturę i powietrze.
Próbuj , próbuj, jak już zobaczę, może też zastosuję
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości