Re: Dzikie Andrzeja Nowickiego Discus Heckel xRed Brown Alenquer
: 12 maja 2012, 09:03
Po tak długim okresie milczenia, a w zasadzie niebytu osoby, która kiedyś była członkiem Zarządu, mogłem się spodziewać bardziej konstruktywnego wystąpienia, zwłaszcza, że ma ono na celu – jak mniemam – powolny powrót na łono naszej rodzinki.
Kiedy ujawniłem w tym wątku, że krytycznie patrzę na niektóre pomysły i wypowiedzi Andrzeja, podobnie jak Ty zastrzegłem, że na osiągnięcia hodowli wspólnie pracują Renata i Andrzej – nawet ze wskazaniem na Renatę !!!!!
Jednym słowem doceniam ich osiągnięcia i wielokrotnie dawałem temu wyraz w swych wystąpieniach.
Nie popadłem jednak w uwielbienie oraz nie stałem się bezkrytycznym fanem Diamonta, bo to zjawisko raczej szkodzi jak pomaga w działaniu.
Nie odważyłbym się też na wyrażenie opinii, że "inni hodowcy w Polsce nie dorastają mu nawet do pięt."
Znam, w Polsce hodowlę, która mieści się w znacznie obszerniejszym metrażowo budynku niż „Diamontowy” i wypuszczającą na rynek nie mniej ryb.
Ma ona jednak inne priorytety i Diamontowe w tym wypadku są mi bliższe.
Kilka mniejszych hodowli w Polsce może się pochwalić niektórymi formami barwnymi dysków hodowlanych o wyższej jakości niż Cukero.
Reasumując, Diamont dysponuje bardzo dobrą hodowlą, ma wizje, lubi dyskowce i jako członek wspiera swymi działaniami PKMD.
Nie znaczy to jednak, że jest „świętą krową”.
Każdy, kto coś czyni, ma szansę popełnić więcej błędów od nieroba, ale o błędach warto mówić dla dobra je czyniącego.
1. Pozwoliłem cobie na skrytykowanie poczynań Andrzeja mających na celu tworzenie bastardów 2 gatunków dzikich dyskowców, choć wspomniany uznał to za sukces.
Stanowiska w tej sprawie nie zmieniam i mam nadzieję że zainteresowani znaleźli moje uzasadnienie w tym wątku.
2. Nie zgadzam się z opinią Andrzeja, że tworzenie bastardów sprzyja ochronie i chroni środowisko naturalne.
3. Andrzej jest sędzią i w jego domy wisi patent sędziowski. Fakt ten obliguje go do posiadania określonej wiedzy z zakresu systematyki.
Mało winien umieć odróżniać dyskowce dzikie od hodowlanych.
Zakładam, że niezbyt fortunnie wyraził w swoim wątku niektóre myśli – przynajmniej mam taką nadzieję.
4. Zdarzenie które opisałeś i nazwałeś ”kompromitacją” ....
Zamiast z Tobą polemizować przypomnę, że kwalifikacja dyskowca na konkursie należy do wystawiającego .....
Sędziowie a błędy – tu nie podejmuję dyskusji, ale z Twojego wywodu wynika, że nikt na Świecie nie ma pojęcia o dyskach, tylko Ty.
Między innymi dotyczy to: Blehera, Degena, Tana, Soha i szeregu innych specjalistów.
Na Mistrzostwach oceniało zawsze ryby najmniej 8 sędziów, z czego 5 było zza granicy.
Błędy pojawiać się będą zawsze, podobnie jak oszustwa. Jedne zostaną ujawnione, inne nie.
Czy ma to jednak oznaczać, że nie należy nic robić?
Wszystko co do tej pory napisałeś jest prawdą, choć niewiele wnosi do prowadzonej dyskusji. Nie mniej wstęp został poczyniony ..................Mondeja pisze: Witam ,
Bardzo dawno sie nie odzywałem , ale postanowiłem zabrać głos w dyskusji. Nie będę ukrywał , że jakis czas temu przestałem płacić skladki i nie jestem juz członkiem klubu.
U Renaty i Andrzeja bywa prócz Ciebie lub spotyka się z Andrzejem wielu akwarystów, przyjmuję jednak, że fakt Twego bywania ma dla Ciebie szczególne znaczenie i dlatego go podkreślasz.Mondeja pisze: U Andrzeja Nowickiego bywam kilka razy w roku od wielu lat. Bywałem u wielu polskich hodowców , ale żaden nie dorasta mu do pięt. Dla mnie Nowiccy (bo nie można tu pominąć Renaty) są wielkimi miłośnikami i wizjonerami jakich brakuje w polskim światku dyskowców.
Kiedy ujawniłem w tym wątku, że krytycznie patrzę na niektóre pomysły i wypowiedzi Andrzeja, podobnie jak Ty zastrzegłem, że na osiągnięcia hodowli wspólnie pracują Renata i Andrzej – nawet ze wskazaniem na Renatę !!!!!
Jednym słowem doceniam ich osiągnięcia i wielokrotnie dawałem temu wyraz w swych wystąpieniach.
Nie popadłem jednak w uwielbienie oraz nie stałem się bezkrytycznym fanem Diamonta, bo to zjawisko raczej szkodzi jak pomaga w działaniu.
Nie odważyłbym się też na wyrażenie opinii, że "inni hodowcy w Polsce nie dorastają mu nawet do pięt."
Znam, w Polsce hodowlę, która mieści się w znacznie obszerniejszym metrażowo budynku niż „Diamontowy” i wypuszczającą na rynek nie mniej ryb.
Ma ona jednak inne priorytety i Diamontowe w tym wypadku są mi bliższe.
Kilka mniejszych hodowli w Polsce może się pochwalić niektórymi formami barwnymi dysków hodowlanych o wyższej jakości niż Cukero.
Reasumując, Diamont dysponuje bardzo dobrą hodowlą, ma wizje, lubi dyskowce i jako członek wspiera swymi działaniami PKMD.
Nie znaczy to jednak, że jest „świętą krową”.
Każdy, kto coś czyni, ma szansę popełnić więcej błędów od nieroba, ale o błędach warto mówić dla dobra je czyniącego.
Cytowany fragment i dalsze ble, ble, ble ................... to moim zdaniem próba eskalowania konfliktu, gdzie interpretacja faktów nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.Mondeja pisze: ... wytykanie Andrzejowi , że nie zna dzikich paletek od strony teoretycznej jest zupełnie nie na miejscu po 2 faktach jakie miały miejsce na ostatnich (3) mistrzostwach , które klub urządzał. Kompromitacją moim zdaniem jest jeśli 3 miejsce w grupie niebieskich zajmuje młody dyskowiec z grupy zielonych. Wiem co pisze bo .....
1. Pozwoliłem cobie na skrytykowanie poczynań Andrzeja mających na celu tworzenie bastardów 2 gatunków dzikich dyskowców, choć wspomniany uznał to za sukces.
Stanowiska w tej sprawie nie zmieniam i mam nadzieję że zainteresowani znaleźli moje uzasadnienie w tym wątku.
2. Nie zgadzam się z opinią Andrzeja, że tworzenie bastardów sprzyja ochronie i chroni środowisko naturalne.
3. Andrzej jest sędzią i w jego domy wisi patent sędziowski. Fakt ten obliguje go do posiadania określonej wiedzy z zakresu systematyki.
Mało winien umieć odróżniać dyskowce dzikie od hodowlanych.
Zakładam, że niezbyt fortunnie wyraził w swoim wątku niektóre myśli – przynajmniej mam taką nadzieję.
4. Zdarzenie które opisałeś i nazwałeś ”kompromitacją” ....
Zamiast z Tobą polemizować przypomnę, że kwalifikacja dyskowca na konkursie należy do wystawiającego .....
Sędziowie a błędy – tu nie podejmuję dyskusji, ale z Twojego wywodu wynika, że nikt na Świecie nie ma pojęcia o dyskach, tylko Ty.
Między innymi dotyczy to: Blehera, Degena, Tana, Soha i szeregu innych specjalistów.
Na Mistrzostwach oceniało zawsze ryby najmniej 8 sędziów, z czego 5 było zza granicy.
Błędy pojawiać się będą zawsze, podobnie jak oszustwa. Jedne zostaną ujawnione, inne nie.
Czy ma to jednak oznaczać, że nie należy nic robić?