Forum PKMD ma służyć wszystkim akwarystom, a w części wydzielonej - członkom PKMD.
W części ogólnej, jeśli ktoś zdecyduje się na założenie wątku, powinien liczyć z faktem, że będą w nim pisać inni.
Osoby te nie zawsze będą miały zdanie pochlebne dla twórcy.
"Diamond-Cukero", zakładając wątek w którym obecnie piszę zapomniał o tej powszechnej zasadzie i uznał,
że to jego wątek !!!!!
Z tego też powodu narosło potem w wątku wiele nieporozumień, a splot kolejnych wydarzeń wyzwolił u piszących w nim ciągoty do słownej agresji.
Gdy emocje opadły, nadszedł moment, w którym pozwolę sobie napisać, co myślę o głównej jego treści.
W tym wypadku jest to głos polemiczny, mający na celu poprawienie kardynalnych błędów, jakich moim zdaniem dopuścił się twórca wątku, rozpowszechniając tym samym fałszywe informacje i poglądy pośród mniej doświadczonych akwarystów. Nie sądzę, by czynił to w złych intencjach, podobnie jak nie sądzę, by celowo poczynił wiele ortograficzno-stylistycznych błędów jakie wystąpiły w napisanych przez niego treściach ...............
Diamond-Cukero pisze: Po sukcesie w rozmnożeniu dzikiego dyskowca Heckla przyszedł czas na krzyżówkę dzikiego Heckla i Alenquera.
Doceniam ciężką pracę zarówno Renaty jak i Andrzeja w ich hodowli (kolejność imion nie jest tu przypadkowa).
Doceniam też ich sukces polegający na rozmnożeniu dyskowca Heckel'a (tu zwracam uwagę, że taka jest poprawna pisownia w przypadku takiego nazewnictwa wspomnianego gatunku).
"Diamond-Cukero" nie jest jednak polonistą a hodowcą, więc taki lapsus w jego wydaniu pewnie by uszedł, gdyby nie dalsze wywody i kreowanie się na akwarystycznego „guru”.
Zrobiło mi się smutno (gdyż kiedyś go szkoliłem) kiedy zobaczyłem, że napisał:
Diamond-Cukero pisze: ......... pewne wody rzek mieszają się i łączą podczas obfitych opadów . Można o tym przeczytać w wielu wielu światowych opracowaniach. I tam dochodzi do naturalnej krzyżówki -rozmnożenia Symphysodon Discus Heckel i Symphysodon Haraldi.
Symphysodon Haraldi łączy się też z Symphysodon Aequifasciatus Pellegrin.
O ile podnoszenie się poziomu wód w Amazonce jest prawdą (sam to nie raz opisywałem w swoich książkach) to już stwierdzenie, że tam dochodzi do naturalnej krzyżówki
S. Discus i
S. Haraldi jest nadużyciem. Mieszanie się obu gatunków - w tym wypadku
S. Discus i
S. aequifasciatus (nie ma w tym wypadku mowy o jakimś S. Haraldi) jest podejrzewane, ale występuje sporadycznie i to jedynie w wypadku pojawienia się wspomnianych gatunków ryb w określonych zbiornikach zamkniętych.
Krzyżowanie
S. discus i
S. aequifasciatus w akwarium można w tym wypadku uznać za próbę hodowlaną, ale na sukces trzeba będzie poczekać i co wyjdzie z pomieszania gatunków dopiero się okaże.
Inna sprawa, to taka ciekawostka - pośród systematyków na Świecie nie brakuje zwolenników teorii, że oba wspomniane i uznane powszechnie przez naukę gatunki dyskowców, to w rzeczywistości jeden..........................
Co więc z gatunkiem
Symphysodon aequifasciatus?????
Wspomniany
S. Haraldi to jedynie jedna z form, czy jak kto woli odmiana lub podgatunek wspomnianego
Symphysodon aequifasciatus, gdyż, jak już pisałem,
gatunek S. Haraldi nie istnieje w nomenklaturze naukowej.
Wynika z tego, że autor wypowiedzi popiera "osiagnięcie naukowe" polegające na wypadku skrzyżowania się konia arabskiego z pociągowym koniem sołtysa. Pewnie takowe bywają, ale to żadna sensacja, a raczej żenada, bo koń arabski należy do tego samego gatunku co koń sołtysa.
Diamond-Cukero pisze: A tu Ja pokazuje że takie rozmnożenie jest możliwe także w Akwarium chociaż bardzo bardzo rzadko do tego dochodzi. Gdyż należy rybom stworzyć odpowiednie warunki co stwarza nie lada problem .
Chęć pogoni za sukcesem prowadzi w tym wypadku autora tekstu do absurdu.
Jeśli w jednym miejscu (bez możliwości wyboru innego partnera) znajdą się dwa osobniki o zbliżonym genotypie, zdolne do prokreacji, to do niej dojdzie.
Dowodzi takiego zjawiska wspomniany już przez jednego z dyskutantów koń i osioł ....................
Mało, o ile wiadomo powszechnie, że urodzonny z takiego mariażu muł będzie bezpłodny, to w przypadku tak połączonych dyskowców, ich potomstwo nie utraci płodności.
Udowadnianie, że dwa osobniki jednego gatunku lub bardzo zbliżonych ze sobą gatunków można skrzyżować odkrywczym nie jest.
Stworzenie odpowiednich warunków do rozrodu jest w tym wypadku problemem, lecz nie dlatego że ktoś chce skrzyżować dzikiego niebieskiego dyskowca z dzikim brązowym lub
S. discus z
S. aequifasciatus .
Problemem jest okoliczność, że dzikie ryby ogólnie rozmnażają się w niewoli niechętnie, co nie znaczy, że nie odnotowało takiego sukcesu do tej pory wielu akwarystów - choć o zestawie
S. discus i
S. aequifasciatus nie słyszałem.
Diamond-Cukero pisze: Na przykładzie europy jest parę udanych rozmnożeń i wychowania rybek do dojrzałości miedzy innymi Prof. E.Schmidt Focke"s niemcy ale było to już dawno. Nie pisze o Polsce bo jest to jeszcze rzadsze albo nie było rozmnozenia . Takie rozmnożenia maja miejsce w naturze .
Na tym etapie autor już zdecydowanie przesadził i zapomniał, że wielkość człowieka mierzy się poprzez jego skromność.
Wspomniany niemiecki naukowiec rozmnażał dzikie dyskowce z gatunku
S. aequifasciatus (innych wtedy w Europie nie było) by poznać biologię rozrodu, a przy okazji przyczynił się do stworzenia pierwszych hodowlanych form barwnych tych ryb. Oto jego wielka zasługa dla akwarystyki.
Nikogo przekonywać nie trzeba, że autor wątku jest doskonałym akwarystą i ma swój niezaprzeczalny wkład w jej rozwój, jednak to co obecnie usiłuje udowodnić może narazić go w przyszłości na śmieszność.
Hodowlane niebieskie turkusy to stara forma barwna, w której i obecnie bywa, że piąta pręga bywa pogrubiona.
Diamond-Cukero pisze: Przez rozmnażanie ryb w akwariach zmniejszamy odłów ryb z ich środowiska naturalnego przez co nie jest niszczone środowisko naturalne .
?????????????????????
Dzikiego brąza z brązem, dzikiego niebieskiego dyska z niebieskim, by w pokoleniu F1 podkreślić i zachować cechy dzikiej ryby owszem. To może mieć sens.
Uzasadnianie poczynań autora chęcią ochrony środowiska naturalnego, to bełkot i bufonada. Jego postępowanie nie ma z tym szczytnym zadaniem nic wspólnego, gdyż jak wyżej napisałem, otrzyma najwyżej znaną od lat turkusową formę hodowlaną, z tą różnicą, że piąta pręga może być częściej niż dotychczas poszerzona.
Diamond-Cukero pisze: Można stwierdzić tak gdyby nie dochodziło do różnych krzyżówek w hodowlach to nie było by red melonów, blue diamondów ,pigeonów bloodów i wielu innych barw hodowlanych dyskowców. A co z innymi rybami Betta w naturze a Beta hodowlana? Guppy ? to też nie etyczne .
Tu autor wątku ma rację. Protoplastami wymienianych przez niego form barwnych są w wielu przypadkach dzikie dyskowce, choć niektóre nowe formy powstały w drodze krzyżowania utwalonych form hodowlanych !!!
Mówić jednak o wyniku ostatecznym i osiągnięciu hodowlanym po jednym skopjażeniu, to gruba przesada.
W przypadku rodzaju
Betta autor stawiając go za przykład wszedł na grząski grunt !!!!!! Raczej chodziło mu o gatunek
Betta splendens, jak o rodzaj (ale to już moja sfera domysłów).
Dodam też, że określanie gatunku
Poecilia reticulata, zwanego w Polsce gupikiem mianem „Guppy”, to już dowód całkowitej ignorancji autora. Guppy, to nazwisko propagatora gatunku rybek jajożyworodnych, które opisał Peters w 1859 roku. To tak jakby ktoś napisał, że nazwa formy „Diamont discus” pochodzi od ksywki pewnego polskiego akwarysty ......
Diamond-Cukero pisze: Nie wypowiadam się na temat etyki i ryb z Tanganiki czy Malawi bo zbyt mało wiem na ich temat . Być może tak jest u Was albo one nie krzyżują się między sobą ? Bo są to różne ryby. ?
I słusznie, lepiej się nie wypowiadać, gdyż to całkiem inna bajka .......
Diamond-Cukero pisze: Zresztą moją pasją są dyskowce i nie robię tego tylko dla kasy.
Niechaj nadal tak zostanie dla dobra autora i akwarystyki.
Myślę jednak, że efekty poszukiwań autora mogą być znane dopiero za kilka lat w pokoleniach F 4, 5 .... 8.
Wtedy będzie można mówić o porażce lub sukcesie.
Innych kwestii, a pozostało ich jeszcze kilka w tym wątku nie roztrząsam, zwracam jednak uwagę na niepokojące moim zdaniem tendencje do notorycznego „sekowania” osób mających inne zdanie, które nie są członkami Klubu.
To złe zjawisko i powinniśmy z nim walczyć.