Straciłem rybę
Moderatorzy: niki 28, _TOM_, Kazimierz1961
-
- entuzjasta
- Posty: 622
- Rejestracja: 31 paź 2009, 13:10
- Imie i Nazwisko: .....
- Miejsce zamieszkania/miasto/: ....
- Lokalizacja: ...
Re: Straciłem rybę
Wszytko jest już jasne, dactylogyrus strasznie zaatakował skrzela
- _TOM_
- członek PKMD
- Posty: 4162
- Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
- Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
- Lokalizacja: 3MIASTO
Re: Straciłem rybę
No, jak jasne to jasne, ale raczej dojdź do tego co spowodowało, że się tak strasznie nagle namnożył by padały duże i dorosłe ryby wtedy będzie jaśniejsze.
To nie jest typowe i normalne. Trochę mało wiarygodne jak dla mnie, ale jak masz takie przekonanie to nie chcę polemizować.
Podnosiłeś może temperaturę wody, że się tak nagle strasznie namnożył pasożyt że padła duża i dorodna ryba, a druga leżała na boku cały dzień?
Powątpiewam troszkę, czy to jest aby przyczyną, czy może tak sam z siebie nagle pasożyt się namnożyć, jeśli nic nie zmieniasz, by wykończyć dorosłego dyskowca.
Czemu prędzej się nie namnażał tak szybko i pozwolił rybom żyć i rosnąć do takich rozmiarów i nie zabijał Ci ryb wcześniej?
Być może przyczyna jest inna, a pasożyt Ciebie tylko zmylił, dlatego że ryba go ma i się mnoży jeszcze ryby dorosłe nie umierają, no i nie w tak gwałtowny sposób jak opisywałeś.
To nie jest typowe i normalne. Trochę mało wiarygodne jak dla mnie, ale jak masz takie przekonanie to nie chcę polemizować.
Podnosiłeś może temperaturę wody, że się tak nagle strasznie namnożył pasożyt że padła duża i dorodna ryba, a druga leżała na boku cały dzień?
Powątpiewam troszkę, czy to jest aby przyczyną, czy może tak sam z siebie nagle pasożyt się namnożyć, jeśli nic nie zmieniasz, by wykończyć dorosłego dyskowca.
Czemu prędzej się nie namnażał tak szybko i pozwolił rybom żyć i rosnąć do takich rozmiarów i nie zabijał Ci ryb wcześniej?
Być może przyczyna jest inna, a pasożyt Ciebie tylko zmylił, dlatego że ryba go ma i się mnoży jeszcze ryby dorosłe nie umierają, no i nie w tak gwałtowny sposób jak opisywałeś.
-
- entuzjasta
- Posty: 622
- Rejestracja: 31 paź 2009, 13:10
- Imie i Nazwisko: .....
- Miejsce zamieszkania/miasto/: ....
- Lokalizacja: ...
Re: Straciłem rybę
Podejrzewam że, za duże zagęszczenie ryb I zbyt małe podmiany wody No nic będziemy działać
- gajowa
- entuzjasta
- Posty: 1899
- Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
- Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Re: Straciłem rybę
Przemku, widziałeś mój temat?
http://pkmd.pl/pl/forum/viewtopic.php?f ... e+bakterie
Podejrzewam, ze to raczej infekcja bakteryjna, a nie daktyl był przyczyną zejścia ryb
http://pkmd.pl/pl/forum/viewtopic.php?f ... e+bakterie
Podejrzewam, ze to raczej infekcja bakteryjna, a nie daktyl był przyczyną zejścia ryb
- daro1820
- senior
- Posty: 161
- Rejestracja: 20 cze 2006, 18:27
- Imie i Nazwisko: Darek Lewko
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Braniewo
- Lokalizacja: Braniewo
- Kontaktowanie:
Re: Straciłem rybę
Też zdarzyła mi się kiedyś taka sytuacja. Zachciało mi się parki LSS i nie zrobiłem kwarantanny. Poszły od razu do ogólnego no i po 24h moja cala obsada nagle zaczęła padać (identycznie objawy jak na filmie) nie było mnie akurat w domu z 12 sztuk została tylko parka LSS na dodatek mój ojciec chcąc uratować tą nieszczęsną parkę przełożył ją do zbiornika z młodymi gdzie woda była codziennie podmieniana no i niestety 20 młodych 10 cm poszło też do kibelka i została nieśmiertelna parka LSS. Wniosek dactylogyrusa moje ryby miały od zawsze i nawet się nim nie przejmuje. W twoim Przemek wypadku dactylogyrus mógł osłabić ryby( ale nie zabić tym bardziej jak widzę jej zdjęcie to jest w dobrej formie) no i infekcja bakteryjna załatwiła sprawę.
-
- entuzjasta
- Posty: 622
- Rejestracja: 31 paź 2009, 13:10
- Imie i Nazwisko: .....
- Miejsce zamieszkania/miasto/: ....
- Lokalizacja: ...
Re: Straciłem rybę
Słuchajcie był u mnie Marek i popatrzelismy pod mikroskopem Skrzela zawalone dactylami Doszlismy do wniosku że jak by to była bakteria to wszystkie ryby by wykazywały jakieś tam objawy A z tym było właśnie wybiórczo No i pozostałe sztuki żerują Ta ryba na filmiku która leżała na dnie podniosła się i żyje Podejrzewam że jak by to była bakteria już by jej nie było
Niby dorosła ryba radzi sobie z daktylem Ale niekiedy do czasu Ja także nigdy takiej inwazji nie miałem Szkoda że , wcale dactyla nie brałem pod uwagę Dziś nadal miał bym moje rybcie i narybek Które dactyl także wykończył-bo nigdy tak malutkich dyków ten robal mi nie atakował Zupełnie sie tego nie podziewałem Nauczka na przyszłość
Niby dorosła ryba radzi sobie z daktylem Ale niekiedy do czasu Ja także nigdy takiej inwazji nie miałem Szkoda że , wcale dactyla nie brałem pod uwagę Dziś nadal miał bym moje rybcie i narybek Które dactyl także wykończył-bo nigdy tak malutkich dyków ten robal mi nie atakował Zupełnie sie tego nie podziewałem Nauczka na przyszłość
- _TOM_
- członek PKMD
- Posty: 4162
- Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
- Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
- Lokalizacja: 3MIASTO
Re: Straciłem rybę
'daktyl' raczej zabija młodziutkie ryby, narybek, bardzo skutecznie, dużych nie rusza, to znaczy nie zabija, ale skoro uważasz, że to była przyczyna, to trudno nam z zewnątrz i na odległość polemizować, ty wiesz najlepiej jak się działo i co się działo.
przelecz ryby na 'daktyla' i jak się to nie powtórzy to mieliście rację.
bakterie potrafią zabijać wybiórczo, nie wszystkie ryby, podobnie jak u ludzi, jeden zachoruje, innego odporność jest większa i nie zachoruje będąc w tych samych warunkach.
przelecz ryby na 'daktyla' i jak się to nie powtórzy to mieliście rację.
bakterie potrafią zabijać wybiórczo, nie wszystkie ryby, podobnie jak u ludzi, jeden zachoruje, innego odporność jest większa i nie zachoruje będąc w tych samych warunkach.
-
- entuzjasta
- Posty: 622
- Rejestracja: 31 paź 2009, 13:10
- Imie i Nazwisko: .....
- Miejsce zamieszkania/miasto/: ....
- Lokalizacja: ...
Re: Straciłem rybę
No własnie leczyć ryby -nie chcę tego zbytnio robić Bo wiem że ogólnie dostępnymi kuracjami tych że płazinców do cna nie załatwię Dlatego zdecydowałem się na cos co ma szansę powodzenia
Stawiam 3 zbiorniki po 120 lit Co dzien kąpie (nadmanganian)l i przerzutka do kolejnego zbiornika Dodatkowo raz w tygodniu kapiel w neguvonie
Cykl leczenia będzie trwał miesiąc Ale kontrolnie będe badał co w trawie piszczy Aczkolwiek już jestem nastawiony sceptycznie że uda sie całkowicie zlikwidowac jegomościa
Stawiam 3 zbiorniki po 120 lit Co dzien kąpie (nadmanganian)l i przerzutka do kolejnego zbiornika Dodatkowo raz w tygodniu kapiel w neguvonie
Cykl leczenia będzie trwał miesiąc Ale kontrolnie będe badał co w trawie piszczy Aczkolwiek już jestem nastawiony sceptycznie że uda sie całkowicie zlikwidowac jegomościa
- jzajonz
- entuzjasta
- Posty: 1393
- Rejestracja: 11 gru 2004, 13:18
- Imie i Nazwisko: Janusz Zajonz
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Balczewo
- Lokalizacja: Balczewo k Inowrocławia
Re: Straciłem rybę
Na 100% ten dorosły samiec nie padł od płazińców.
Co innego młode. Te z pewnością dużej ilości przywr nie wytrzymają. Nie obserwujesz ryb
Już przy jednej padniętej młodej powinieneś wiedzieć że to przywry. Da się to rozpoznać nawet bez mikroskopu ponieważ przy inwazji przywr młode zajmują górną część zbiornika. Trudności w oddychaniu i przekrwienie skrzeli również jest widoczne gołym okiem.
Jak młode się rozpływają i choćby żadna nie padła a np jedna nie trzyma się grupy płynąc oddzielnie tuż pod powierzchnię wody to to też jest bardzo duże prawdopodobieństwo przywr.
Z kolei przy namnażaniu się np wiciowców zauważysz że młode zajmują strefę tuż przy dnie chociaż nie żerują.
Masz przerobienie a bez podmian pogarszasz im w szybkim tempie warunki więc każdy pasożyt będzie szalał.
Mówisz że masz neguvon więc użyj go w ten sposób;
Przed podaniem leku wiadomo o podmianie i "czystości filtrów".
Pierwsza dawka 150mg/100l
Kąpiel 3-4 dni po czym podmiana wody 100% i druga dawki leku
Po kolejnych 3-4 dniach znowu podmiana wody 100% i ponowienie trzeciej dawki neguvonu 150mg/100litrów.
Neguvon działa efektywnie na przywry od 3 godziny do 24 godzin po czym się rozpada. Neguvon musi być świeży nie starszy niż trzy miesiące. Nawet jeśli nie wiesz jak stary jest twój lek to sprawdź tę metodę pod warunkiem że lek trzyma zapach i nie jest ani troszeczkę zbrylony.
Dla wyleczenia młodych zastosuj dactymor ( dawkowanie zgodnie z ulotką ) dostępny w zoologicznych . Jest to czysty prazikwantel. Musisz jednak być w domu bo po 8 godzinach następuje bardzo silnie działanie i jeśli młode pójdą z braku tlenu tuż pod powierzchnię wody to musisz podmienić 50% wody. Już po tym czasie nie ma śladu po płazińcach. Zastosuj go jednak 3-krotnie identycznie jak przy neguvonie. Jest to sprawdzony lek jednak nie przy dorosłych rybach.
Czasami możesz stracić biologię ale po 3 dniach wszystko wraca do normy.
Co innego młode. Te z pewnością dużej ilości przywr nie wytrzymają. Nie obserwujesz ryb
Już przy jednej padniętej młodej powinieneś wiedzieć że to przywry. Da się to rozpoznać nawet bez mikroskopu ponieważ przy inwazji przywr młode zajmują górną część zbiornika. Trudności w oddychaniu i przekrwienie skrzeli również jest widoczne gołym okiem.
Jak młode się rozpływają i choćby żadna nie padła a np jedna nie trzyma się grupy płynąc oddzielnie tuż pod powierzchnię wody to to też jest bardzo duże prawdopodobieństwo przywr.
Z kolei przy namnażaniu się np wiciowców zauważysz że młode zajmują strefę tuż przy dnie chociaż nie żerują.
Masz przerobienie a bez podmian pogarszasz im w szybkim tempie warunki więc każdy pasożyt będzie szalał.
Mówisz że masz neguvon więc użyj go w ten sposób;
Przed podaniem leku wiadomo o podmianie i "czystości filtrów".
Pierwsza dawka 150mg/100l
Kąpiel 3-4 dni po czym podmiana wody 100% i druga dawki leku
Po kolejnych 3-4 dniach znowu podmiana wody 100% i ponowienie trzeciej dawki neguvonu 150mg/100litrów.
Neguvon działa efektywnie na przywry od 3 godziny do 24 godzin po czym się rozpada. Neguvon musi być świeży nie starszy niż trzy miesiące. Nawet jeśli nie wiesz jak stary jest twój lek to sprawdź tę metodę pod warunkiem że lek trzyma zapach i nie jest ani troszeczkę zbrylony.
Dla wyleczenia młodych zastosuj dactymor ( dawkowanie zgodnie z ulotką ) dostępny w zoologicznych . Jest to czysty prazikwantel. Musisz jednak być w domu bo po 8 godzinach następuje bardzo silnie działanie i jeśli młode pójdą z braku tlenu tuż pod powierzchnię wody to musisz podmienić 50% wody. Już po tym czasie nie ma śladu po płazińcach. Zastosuj go jednak 3-krotnie identycznie jak przy neguvonie. Jest to sprawdzony lek jednak nie przy dorosłych rybach.
Czasami możesz stracić biologię ale po 3 dniach wszystko wraca do normy.
-
- entuzjasta
- Posty: 622
- Rejestracja: 31 paź 2009, 13:10
- Imie i Nazwisko: .....
- Miejsce zamieszkania/miasto/: ....
- Lokalizacja: ...
Re: Straciłem rybę
To co Janusz zabiło mi trzy dorosłe ryby Twoim zdaniem ?
- gajowa
- entuzjasta
- Posty: 1899
- Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
- Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Re: Straciłem rybę
Tak szybko to potrafi zabic tylko bakteria
- jzajonz
- entuzjasta
- Posty: 1393
- Rejestracja: 11 gru 2004, 13:18
- Imie i Nazwisko: Janusz Zajonz
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Balczewo
- Lokalizacja: Balczewo k Inowrocławia
Re: Straciłem rybę
Możesz się upierać przy swoim i robić i myśleć po swojemu. Możesz też zrobić jak wcześniej napisałem i sam wyciągniesz wnioski czy było warto.Przemek Wieczorek pisze:To co Janusz zabiło mi trzy dorosłe ryby Twoim zdaniem ?
Gdyby te ryby były u mnie to bym wiedział co je zabiło. Może być tak jak mówi Basia a może mieć to również związek z obrzękiem brzucha który widać na jednej z fotek. Trzeba było go rozciąć aby chociaż sprawdzić czy jest to płyn czy może niestrawiony pokarm a może obrzęk narządów powiązany z gromadzeniem się płynów
Gdyby to był płyn to przyczyny szukałbym w nieprawidłowym karmieniu. Nawet zbyt bogata dieta może spowodować stany zapalne a w konsekwencji gromadzenie się płynów i zejście.
To tylko przypuszczenie a pewność możesz mieć tylko poprzez badanie. Twierdzisz że przywry zabiły dorosły dyski a ja nie wyobrażam sobie ile tych przywr musiało by być aby taką rybę. Zastanów się i odpowiedz sobie jak zachowywała by się dorosła ryba z setkami przywr.
-
- entuzjasta
- Posty: 622
- Rejestracja: 31 paź 2009, 13:10
- Imie i Nazwisko: .....
- Miejsce zamieszkania/miasto/: ....
- Lokalizacja: ...
Re: Straciłem rybę
W takim razie Januszu jak wytłumaczysz problemy z oddychanie -w przypadku tych trzech ryb Co w konsekwencji prowadziło do snięcia Czy Twoim zdaniem kuracją którą podałeś Jestem w stanie dokumentnie pozbyć się dactylogyrusa Tobie się to kiedykolwiek udało ?
Basiu widziałas tą rybkę na filmiku która już leżała Nie sądzisz że gdyby była to bakteria tej ryby już by nie było A pływa i żeruje
Basiu widziałas tą rybkę na filmiku która już leżała Nie sądzisz że gdyby była to bakteria tej ryby już by nie było A pływa i żeruje
- jzajonz
- entuzjasta
- Posty: 1393
- Rejestracja: 11 gru 2004, 13:18
- Imie i Nazwisko: Janusz Zajonz
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Balczewo
- Lokalizacja: Balczewo k Inowrocławia
Re: Straciłem rybę
To normalne że ryba z tak rozdętym brzuchem sapie i brakuje jej oddechu.
Czy kiedykolwiek pozbyłem się przywr Pewnie tak skoro po prze-leczeniu młode przestały padać. Po każdym leczeniu kroję kilka sztuk i jak nic nie znajduję to traktuje ryby za czyste. A może trochę przywr też zostało ale na tyle mało że uważałem sprawę za załatwioną. Problem czasem wraca po kilku miesiącach a czasem dopiero po latach ale mam też pewną rotację ryb więc nie mam pewności skąd te nawroty. Nie badam dorosłych a jedynie młode a dopiero później leczę całość obsady.
Wiem jednak że dla dorosłych przywry nie są żadnym problemem i są powszechne na każdej hodowli wliczając te największe profesjonalne.
Ostatnio byłem na jednej hodowli z tysiącami ryb. Właściciel zbytnio się nie przejął kiedy po rozkrojeniu zobaczyliśmy kilka przywr. Co jednak najważniejsze u niego młode nie padają mimo że każda młoda poddane badaniom miały kilka przywr na każdym ze skrzeli. Powtarzam było ich tylko kilka a nie dziesiątki. Zachowuje on jednak reżim codziennej dużej podmiany wody i to wystarczy aby przywry nie namnażały się w dużych ilościach.
Pozbycie się przywr przy takich hektolitrach też wydaje mi się mało prawdopodobnym do zrobienia.
Czy kiedykolwiek pozbyłem się przywr Pewnie tak skoro po prze-leczeniu młode przestały padać. Po każdym leczeniu kroję kilka sztuk i jak nic nie znajduję to traktuje ryby za czyste. A może trochę przywr też zostało ale na tyle mało że uważałem sprawę za załatwioną. Problem czasem wraca po kilku miesiącach a czasem dopiero po latach ale mam też pewną rotację ryb więc nie mam pewności skąd te nawroty. Nie badam dorosłych a jedynie młode a dopiero później leczę całość obsady.
Wiem jednak że dla dorosłych przywry nie są żadnym problemem i są powszechne na każdej hodowli wliczając te największe profesjonalne.
Ostatnio byłem na jednej hodowli z tysiącami ryb. Właściciel zbytnio się nie przejął kiedy po rozkrojeniu zobaczyliśmy kilka przywr. Co jednak najważniejsze u niego młode nie padają mimo że każda młoda poddane badaniom miały kilka przywr na każdym ze skrzeli. Powtarzam było ich tylko kilka a nie dziesiątki. Zachowuje on jednak reżim codziennej dużej podmiany wody i to wystarczy aby przywry nie namnażały się w dużych ilościach.
Pozbycie się przywr przy takich hektolitrach też wydaje mi się mało prawdopodobnym do zrobienia.
- dylus
- entuzjasta
- Posty: 285
- Rejestracja: 25 lut 2008, 15:09
- Imie i Nazwisko: Dylewski Mariusz
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Grudziadz
- Lokalizacja: Grudziądz
Re: Straciłem rybę
Rozmawiałem ze swoim kolesiem który w warunkach domowych odchował młode mimo przywr .Stare jego ryby mają przywry i z tym żyją .Przy wylęgu kilka młodych padło ale reszta żyje .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 27 gości