Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Jak rozmnażamy nasze ryby

Moderatorzy: niki 28, _TOM_, Kazimierz1961

Awatar użytkownika
mirek.u2
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 24
Rejestracja: 06 lis 2011, 13:30
Imie i Nazwisko: Mirek Domagała
Miejsce zamieszkania/miasto/: Krakow
Lokalizacja: Krakow

Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: mirek.u2 » 19 lis 2011, 15:10

Witam
W ostatnim czasie wytarła się mi para czerwonych turkusów.Rodzice byli odrobaczeni 3 tygodnie przed złożeniem ikry - wszystko było świetnie do 6 tygodnia życia narybku - ok 150 szt - kiedy zaobserwowałem objawy - sądzę nicieni - ciemny kolor , apatia , niechęć do pokarmu , zapadnięte brzuchy , szybki oddech , powiększone przekrwione skrzela , kłopoty z koordynacją pływania , wychudzenie postępujące dramatycznie szybko - śmiertelność podnosiła się każdego dnia więc oddzieliłem osobniki wykazujące objawy - i zapodałem im kuracje odrobaczającą(bezpieczna dla narybku 2 tygodniowego) wszystkie małe padły . pozostała grupa - bez leków - chudła w oczach - w desperacji zmiana zbiornika na nowy - podmiana wody,trypaflawina,30 stopni temp,przewietrzanie - efekt 100% zgonu po 2 godzinach.Jakie błędy popełniłem?pozdrawiam Mirek

Awatar użytkownika
bjarka
członek PKMD
Posty: 733
Rejestracja: 20 gru 2004, 23:32
Imie i Nazwisko: Beata Jarka
Lokalizacja: Laskowiec
Kontaktowanie:

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: bjarka » 20 lis 2011, 21:14

Prawdopodobnie rodzice mieli przywry skrzelowe- narybek został zarażony. Trzeba przeleczyć parę i czekać na następne tarło.

Awatar użytkownika
gajowa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1899
Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: gajowa » 20 lis 2011, 22:23

A jak odrobaczałes rodziców, jakimi lekami i na co?

Awatar użytkownika
Ambra
członek PKMD
Posty: 2479
Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
Lokalizacja: Laskowiec

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: Ambra » 21 lis 2011, 06:19

mirek.u2 pisze: ............... w desperacji zmiana zbiornika na nowy - podmiana wody,trypaflawina,30 stopni temp,przewietrzanie - efekt 100% zgonu po 2 godzinach.Jakie błędy popełniłem?pozdrawiam Mirek
Opisałeś moim zdaniem typowe objawy daktylogyrozy i na tych przywrach u rodziców winieneś się skupić.

Piszesz " ...zapodałem im kuracje odrobaczającą (bezpieczna dla narybku 2 tygodniowego)...." - wybacz, ja takowej kuracji nie znam i nie liczę że odniesiesz skutek pozytywny.
Ponadto, piszesz "odrobaczenie", czyli co konkretnie? bo akurat zastosowanie trypaflawiny, to strzał kulą w płot.

Napisałem Ci te kilka uwag nie po to, by wykazać jaki jestem mądry, tylko byś przemyślał swe postępowanie.
Nieskromnie dodam, weź do ręki II tom "Zdrowe dyskowce" - pewnie niektóre zawarte tam myśli przydazą Ci się na przyszłość.

Awatar użytkownika
mirek.u2
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 24
Rejestracja: 06 lis 2011, 13:30
Imie i Nazwisko: Mirek Domagała
Miejsce zamieszkania/miasto/: Krakow
Lokalizacja: Krakow

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: mirek.u2 » 21 lis 2011, 13:31

Witam i dziękuję za wszystkie sugestie.
Rodzice jak i cale stado na regularnych dawkach : Capifos , Capitox-S(chlorowodorek lewamizolu i fiolet metylowy ) i gotowca ze sklepu Wormer Plus a na bazie Flubendazolu . Leki te podawałem systematycznie starając sie eliminować wszelkie pasożyty z mojej hodowli od pierwszego dnia . Lecz wydaje mi się że przywry są nadal obecne - jedna duża sztuka ma poklejone lewe skrzele - zauważone wczoraj. Moje małe 6 tygodniowe dostały Flubendazol - w lekkiej dawce - jak jest napisane na instrukcji - co doczytałem deraz jest bezpieczny nawet dla 1 tygodniowego narybku . Lecz mój eksperyment dowiódł że nie jest bezpieczny !!!!! Z mojej praktyki a jestem akwarysta od zawsze narybek może znieść jedynie niektóre "lekkie" leki - a nie dawki ostrych związków chemicznych? Jedna sprawa która mnie martwi to jak to się stało że po mimo moich starań nadal mam pasożyty u moich dysków? Kuracje przeprowadzam z zachowaniem odstepów czasowych , zmieniałem tez leki aby pasożyty nie miały szansy na uodpornienie .Konkluzja z mojego zapytania to : 1. zdrowi rodzice to zdrowy narybek . 2. narybek zaczyna horować to nic sie nie da zrobić . Pozdrawiam Mirek
Ostatnio zmieniony 21 lis 2011, 18:59 przez mirek.u2, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
_TOM_
członek PKMD
Posty: 4162
Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
Lokalizacja: 3MIASTO

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: _TOM_ » 21 lis 2011, 13:53

Jeśli masz podejrzenie, bo nie masz 100% diagnozy jak dotąd jedynie przypuszczenia, że to są przywry, to podstawowym błędem było podniesienie temperatury, zamiast jej obniżenie. Zamiana zbiornika była dobrym ruchem, jeśli tam nie było ryb w nim innych oczywiście wcześniej, to zmiana zbiornika spowodowała, że przeniosłeś tylko przywry te na rybach, ale pozbyłeś się tych z wody, podkreślam, pod warunkiem że ten drugi zbiornik tylko dojrzewał sobie jakiś miesiąc bez żadnych ryb.
Podniesienie temperatury było złym wyborem, bo pomaga przywrom w rozwoju i szybszym namnażaniu się, utrudnia i przeszkadza rybom w oddychaniu.
Jeśli leczyłeś je na przywry lekami, bez efektu chyba, to sprawdź metodę kąpieli w roztworze nadmanganianu i solance, opisaną na naszym forum, tańsza od tych leków mało skutecznych jak sam zauważyłeś na swoim przypadku. Inna opcja, to zdobyć Neguvon i nim przeleczyć rodziców na przywry i przy okazji wiele innych pasożytów, też opisana na forum wiele razy, choć bardziej kontrowersyjna.

Awatar użytkownika
mirek.u2
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 24
Rejestracja: 06 lis 2011, 13:30
Imie i Nazwisko: Mirek Domagała
Miejsce zamieszkania/miasto/: Krakow
Lokalizacja: Krakow

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: mirek.u2 » 21 lis 2011, 14:11

Witam.
Temperatura - dobry trop - to znaczy mój błąd . Tak po podniesieniu temperatury drastycznie pogorszyłsię stan narybku i wzrosła smiertelność. Zbiornik był nowiutki - nigdy nie zasiedlony rybami - zrobiony z myślą o rozmnażaniu bojowników . Temperatura to był eksperyment - bezlekowy najpierw - w koncowym stadium z Flubendalolem 72 godziny przed końcem , trypaflawina - nie było nic do stracenia - ale oczywiście po wymianie wody i usunieciu Flubendazolu . Teraz muszę wykryć żródło zakażenia - zastanawiam się nad przeniesieniem całego stada do nowego zbiornika ?

Awatar użytkownika
mirek.u2
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 24
Rejestracja: 06 lis 2011, 13:30
Imie i Nazwisko: Mirek Domagała
Miejsce zamieszkania/miasto/: Krakow
Lokalizacja: Krakow

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: mirek.u2 » 21 lis 2011, 14:27

Dziękuję za wszystkie porady. Książka Sieniawskiego Zdrowe Dyskowce II pojawiła sie w moim domu na długo przed zakupem moich dysków . Odpowiedzialnie traktuje te ryby i chciałem przygotować im odpowiednie warunki. Lecz jak to bywa wiedza książkowa to jedno a dobra rada poparta doświadczeniem to druga sprawa.Akwarystyką zajmuję się od 3 kl. szkoły podstawowej i zawsze wymieniałem się doświadczeniami z innymi kolegami . Pozdrawiam Mirek

Awatar użytkownika
mirek.u2
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 24
Rejestracja: 06 lis 2011, 13:30
Imie i Nazwisko: Mirek Domagała
Miejsce zamieszkania/miasto/: Krakow
Lokalizacja: Krakow

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: mirek.u2 » 26 lis 2011, 12:48

Witam .
Proszę zobaczcie co znalazłem w kilku miejscach na temat leków i narybku :

http://www.zoolek.pl/index.php3?id=opis ... id_lang=pl

Szkoda że producent nie precyzuje wieku narybku .

Awatar użytkownika
jzajonz
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1393
Rejestracja: 11 gru 2004, 13:18
Imie i Nazwisko: Janusz Zajonz
Miejsce zamieszkania/miasto/: Balczewo
Lokalizacja: Balczewo k Inowrocławia

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: jzajonz » 26 lis 2011, 14:00

Nie wierz w skuteczność leków tego producenta :!:. Mam wielką ochotę zadzwonić aby się dowiedzieć czy oni w ogóle kiedykolwiek robili jakieś badania skuteczności np na przywry u dyskowców w kontekście do capifosu. Skład ogólnie znany i powinien być skuteczny ale po moich testach na narybku i zwiększeniu dawki nawet o 100% lek kompletnie nie działa. Pokroiłem dziesiątki młodych aby to sprawdzić i absolutnie nie zadziałał. Owszem poprawa zachowanie się młodych i spadek śmiertelności jest zauważalna ale w żadnym razie ten lek nie zabija przywr w dawce podawanej przez producenta :!:

Awatar użytkownika
mirek.u2
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 24
Rejestracja: 06 lis 2011, 13:30
Imie i Nazwisko: Mirek Domagała
Miejsce zamieszkania/miasto/: Krakow
Lokalizacja: Krakow

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: mirek.u2 » 26 lis 2011, 19:22

Witam. Widzę , że nie tylko ja borykam się z problemem leczenia bez 100% wyleczenia !!!!!!!!! Kuracje zawsze przeprowadzam sumiennie , następuje poprawa lecz nie dochodzi do wyleczenia - piszę tu o moich dorosłych sztukach - czego dowodem są niewytłumaczalne nawroty przywr. Spędza mi to sen z powiek . Pozdrawiam Mirek

Awatar użytkownika
gajowa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1899
Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: gajowa » 26 lis 2011, 19:46

Bo prazi działa podobnie jak flube, nie zabija, lecz paralizuje układ pokarmowy przez co przywry zdychają z głodu, a to troche czasu zajmuje. Aby kuracja była skuteczna, powinno sie odkazic wszystko co ma kontakt z wodą w której plywaja zarazone ryby. Wystarczy aby zostało choć jedno jajo i znów mamy przywry w akwa. Kurację powinno sie robić min 3 x tak, aby przerwać cykl rozwojowy przywr, poprostu nie mozna dopuścić do złożenia jaj z uodpornionymi zarodkami.

Awatar użytkownika
mirek.u2
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 24
Rejestracja: 06 lis 2011, 13:30
Imie i Nazwisko: Mirek Domagała
Miejsce zamieszkania/miasto/: Krakow
Lokalizacja: Krakow

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: mirek.u2 » 28 lis 2011, 11:05

Witam.
Właśnie tego chce uniknąć - UODPORNIENIA KOLEJNEGO POKOLENIA - cały sprzęt dezyfekuję - chloramina w użyciu - to co się da wyparzanie . Inne ryby jak zbrojniki - kuracja z dyskowcami. Jedyne niepewne ogniwo to moje lotosy - teraz po 300% dawce Capitoxu S i chloraminy na zmiane . Pogubiły troche liści ale to nic. I nowy nie zasiedlony nigdy zbiornik . Teraz czekam . Pozdrawiam Mirek

Awatar użytkownika
jzajonz
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1393
Rejestracja: 11 gru 2004, 13:18
Imie i Nazwisko: Janusz Zajonz
Miejsce zamieszkania/miasto/: Balczewo
Lokalizacja: Balczewo k Inowrocławia

Re: Jak bezpiecznie leczyć narybek?

Post autor: jzajonz » 28 lis 2011, 23:55

gajowa pisze:Bo prazi działa podobnie jak flube, nie zabija, lecz paralizuje układ pokarmowy przez co przywry zdychają z głodu, a to troche czasu zajmuje. .
Basiu ja mówię o capifosie a tam nie ma prazi a tylko trichlorfon z czymś niebiesko barwiącym na dodatek. Prazi z kolei działa bardzo szybko i skutecznie. Można go znaleźć np w leku dactymor i już po kilku kilku godzinach nie ma śladu po przywrach (niestety jaj też nie zabija).

Odpowiedz

Wróć do „Rozmnażanie dyskowców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości