No czas forów przemija, teraz facebook, instagram, twitter, etc.
Nie wiem czy ktoś ma wyniki jakiś badań porównawczych co do serca wołowego a mięsa dorsza względem wzrostu dyskowców. Wątpię.
Zdecydowanie mięso dorsza droższe od serca wołowego, stąd większość hodowców będzie patrzeć na ekonomie, nie na wzrosty.
Dlatego potem dorosłe ryby od małego jak wcinają serducho, słabo chcą jeść krewetki czy dorsza.
Gdyby od małego dostawały krewetki słabiej na starość jadłyby serducho.
Ja karmiłem dyski i dżdżownicami, i krewetkami surowymi i gotowanymi, pokarmami liofilizowanymi, mrożonymi, suchymi, i z obserwacji powiem zawsze dyski przyjmują chętnie ten pokarm jaki znają. Nowego muszą się nauczyć i w nim rozsmakować, co czasem zabiera czas i wymaga przegłodzenia. A jak masz małe dyski to przegłodzenie jest niewskazane bo rzutuje na ich wielkość potem.
Najstarsi i najmądrzejsi akwaryści mawiali, najlepszy pokarm dla ryb, to inna ryba. Stąd warto nauczyć dyski wcinać dorsza, jak Ciebie na to stać, bo kilogram polędwicy z dorsza to około 40zł, kilogram krewetek surowych to nawet i 60zł, a serca wołowego 4zł.
Jak pisałem, byleś karmił urozmaicenie.
Dla zrozumienia podam ci co jedzą moje dyski:
- mrożona ochotka (uwaga, odradzam jeśli nie masz pewnego źródła i producenta to przywleczesz w niej kłopoty)
- mrożona artemia
- mrożony mix wybarwiający na bazie serducha wołowego i astaksantyny
- suchy granulat na bazie serca wołowego Discusfood
- suchy granulat Tera
- suchy granulat dla dzikich dyskowców
- suchy granulat dla dyskowców Tropical
- liofilizowany tubifex
- liofilizowana ochotka
czasami, znacznie rzadziej niż powyższe:
- dżdżownice żywe
- siekane serce indycze
- siekane serce wołowe
- siekane krewetki surowe
Jak bardzo długo nie dostają jakiegoś pokarmu, to gdy go podam nie rzucają się, jak by zapomniały że to jadalne, ale wyzbierają z czasem, tylko co się na plują przy tym, jak nie to zrobią za nie to kirysy i glonojady których mam sporo za dużo.
Ale na 3 pierwsze mrożonki, zawsze atakują jak szalone stado piranii, nawet jak dłuższy czas nie dostają, to jak tyko zobaczą rękę z mrożonką to się rzucą na to zawsze jak piranie. Siekane serce wołowe też rzucają się, ale już siekana dżdżownica, trochę muszą popatrzeć, popluć zanim zjedzą.
Liofilizowany musi się napływać na powierzchni zanim zdecydują się go złapać, ale jedzą zanim zacznie tonąć. Mógłby ich nie ''męczyć'' i dawać tylko pierwsze 3. Mimo to dostają wszystko, do wyczerpania zapasów
Sam wyciągaj wnioski dlaczego.