Profilaktyka
Moderatorzy: krisaczek, mkozubski
Profilaktyka
Witam wszystkich użytkowników tego forum. Mam półroczne paletki, mają ok.10 cm. Ryby są u mnie od 4 miesięcy. Jak dla mnie wyglądają zdrowo, i na razie apetyt im dopisuje. Nie mam jednak doświadczenia więc prawdopodobnie nie zauważyłbym objawów choroby. Przeczytałem w jakimś temacie o profilaktycznym podawaniu leków (chyba odrobaczających). I tu moje pytanie czy powinienem przeprowadzić rybom taką kurację? A jeśli tak to jakimi lekami? Do tej pory tylko raz profilaktycznie przeleczyłem moje ryby metronidazolem przed wpuszczeniem paletek.
PS. Do Janusza(jzajonza) - czy nie doszła do Ciebie moja wiadomość?
PS. Do Janusza(jzajonza) - czy nie doszła do Ciebie moja wiadomość?
- jzajonz
- entuzjasta
- Posty: 1393
- Rejestracja: 11 gru 2004, 13:18
- Imie i Nazwisko: Janusz Zajonz
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Balczewo
- Lokalizacja: Balczewo k Inowrocławia
Myślę że profilaktyka jest bardzo ważna zwłaszcza u tarlaków. O tych musimy zawsze pamiętać aby nie przekazały niczego potomstwu. Dlatego są "przelaczane" przynajmiej raz na pół roku. Zdażało mi sie że setki młodych lądowało w kiblu przez zaniedbanie tarlaków pod tym względem. Dlatego stosuję FMC własnej produkcji. Nie dość że to nic im szkodzi a pozbywam się przy okazji wypławków których pełno w zwirku. Poza tym wszystkie ryby co jakiś czas otrzymują też antydotum przeciwko przywrom . Co do metrionidazolu to jest to ostatecznośc bo zamiast niego wystarczy stosować czosnek w codziennym karmieniu a poziom heksamity będzie znikomy.
Metonidazol używam dopiero gdy zauważe że odchody są nie takie jak powinny i gdy ryba nie pobiera pokarmu. Ale nawet wtedy paletka jest do wyleczenia ale wymaga ona specjalnego dokarmiania i jest to metoda tylko dla wytrwałych.
PS; Sorry Gruber ale z braku czasu nie odpowiadam na maile ale zawsze możesz zadzwonić.
Metonidazol używam dopiero gdy zauważe że odchody są nie takie jak powinny i gdy ryba nie pobiera pokarmu. Ale nawet wtedy paletka jest do wyleczenia ale wymaga ona specjalnego dokarmiania i jest to metoda tylko dla wytrwałych.
PS; Sorry Gruber ale z braku czasu nie odpowiadam na maile ale zawsze możesz zadzwonić.
- cocoloco
- entuzjasta
- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
Chyba szybciej zrobiłbym serce bez serca niż bez czosnku . Osobiście karmię płatkowanym z czosnkiem ale to nie powód aby serduszko nie zawierało jego więcej . Nie mam zaufania że karma z dodatkiem czosnku zawiera go wystarczającą ilość i jak odbywa się proces produkcyjny . Moja firma importuje preparat garlivit którego jeden litr jest odpowiednikiem 12 kg czosnku - czy go dodaje do karmy ? NIE !! . Nie mam zaufania do stabilizatorów . Podobnie nie mam zaufania do preparatów które są produkowane w podwyższonej temperaturze . Kiedyś miałem przed oczami badania - działanie czosnku .
1 - czosnek tłoczony na zimno
2 - czosnek poddany temperaturze 80 stopni celsjusza
wyniki dawały jednoznaczną odpowiedź - ten drugi ma wartość około 15 % tego pierwszego
przecież wiadomo że temperatura potrafi zniszczyć najcenniejsze składniki dlatego warto zrobić serce używając własny czosnek i tu rada proszę nie stosować tego co w pięknych warkoczach oferują supermarkety zdecydowanie lepszy jest ten mniej okazały z polskich ogródków . ( ilością olejków przewyższają chinski o 45 % i zawierają dodatkowo parę innych składników o których chinska odmiana może tylko pomarzyć )
1 - czosnek tłoczony na zimno
2 - czosnek poddany temperaturze 80 stopni celsjusza
wyniki dawały jednoznaczną odpowiedź - ten drugi ma wartość około 15 % tego pierwszego
przecież wiadomo że temperatura potrafi zniszczyć najcenniejsze składniki dlatego warto zrobić serce używając własny czosnek i tu rada proszę nie stosować tego co w pięknych warkoczach oferują supermarkety zdecydowanie lepszy jest ten mniej okazały z polskich ogródków . ( ilością olejków przewyższają chinski o 45 % i zawierają dodatkowo parę innych składników o których chinska odmiana może tylko pomarzyć )
Za drobne? Może mielisz za dużo razy? Ja mielę serduszko zmieszane ze szpinakiem z dodatkiem czosnku 1 raz w maszynce ręcznej i nie jest wcale za drobno...a paletki mam całkiem sporawe (17-20cm średnicy). Owszem, pozostają jakieś farfocle, ale tymi najdrobniejszymi zajmują się kiryski i ancistrusy...Nie używam żadnych żelatyn do spajania, tylko bardzo mocno i dokładnie mieszam przed włożeniem do zamrażalnika. I nie ścieram na tarce, tylko kroję nożem odpowiednią ilość i czekam aż się rozmrozi, w pęsetę (w paru porcjach)i do akwa! Wodę mam czystą, azotynów 0
-
- entuzjasta
- Posty: 382
- Rejestracja: 03 lut 2005, 09:09
- Imie i Nazwisko: Tadeusz P.
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Brzesko
Co do czosnku.
Widziałem jak w akwa z dyskami moczyła się zawieszona na żyłce główka z ząbkami czosnku. Właściciel twierdził że profilaktycznie robi to co jakiś czas i dlatego nie dodaje go do karmy. Czosnek wyrzuca gdy zaczna się psuć. Dyski wyglądały na zadowolone.
Nie wiem czy to dobry sposób na zapobieganie chorobom ale na przyciągnięcie uwagi obserwatora tak.
Widziałem jak w akwa z dyskami moczyła się zawieszona na żyłce główka z ząbkami czosnku. Właściciel twierdził że profilaktycznie robi to co jakiś czas i dlatego nie dodaje go do karmy. Czosnek wyrzuca gdy zaczna się psuć. Dyski wyglądały na zadowolone.
Nie wiem czy to dobry sposób na zapobieganie chorobom ale na przyciągnięcie uwagi obserwatora tak.
Serce mieliłem maszynką elektryczną - innej nie mam. Jak ryby były małe to mieliłem dwa razy. Gdy podrosły zmieliłem raz a kawałek zamroziłem w całości. W moim przypadku ścieranie na tarce daje najlepsze efekty. Oczywiście z punktu widzenia czystości zbiornika. Zdecydowanie mniej pokarmu laduje w żwirze. Co jakiś czas trafi się zaduży kawałek( kilka listków połączonych ze sobą) ale jest łatwy do usunięcia. Problem jest taki, że nie wiem jak podawać w tej sytuacji czosnek.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości