Dyskowce a płaszczki
Moderatorzy: krisaczek, mkozubski
- Gregi
- junior
- Posty: 67
- Rejestracja: 23 lis 2006, 22:33
- Lokalizacja: Mississauga, Ontario
- Kontaktowanie:
Dyskowce a płaszczki
Czy ktoś z Was miał lub ma jakiekolwiek doświadczenia z połączeniem dysków z płaszczakmi? Jestem na etapie planowania kolejnego "amazońskiego" baniaczka i muszę przyznać, że chodzi mi po głowie, taka właśnie kombinacja.
- Hypno
- entuzjasta
- Posty: 1864
- Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
- Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Wcześniej interesowałem się tym tematem ponieważ sam nadal mam chęć zrobienia właśnie takiego zbiornika z dyskami i płaszczkami. Pytałem, czytałem ... i od większości osób słyszałem zawsze to samo "nie kupuj płaszczek, ponieważ nie znam nikogo komu udało by się te ryby utrzymać dłużej niż kilka miesięcy, a tanie nie są więc szkoda kasy" I muszę przyznać, że skutecznie mnie jak na razie przestraszyli. W Lublinie jest jeden sklep, w którym mają ładnie zrobiony baniaczek i w nim pływają dwie płaszczki od dłuższego czasu mimo że są na sprzedaż (ciekawe dlaczego się nie sprzedały ) Ja systematycznie bywam w tym sklepie nie po to, żeby coś kupić tylko właśnie żeby zobaczyć co u tych horyzontalnych paletek słychać i jak się mają. I z coraz większą nadzieją bo rybska mają się dobrze, rosną, pływają i dobrze wyglądają mimo iż nie sądzę aby obsługa sklepu miała tajemną wiedzę bo na moje pytanie co to za odmiana odpowiedzieli "płaszczki słodkowodne" a jak powiedziałem, że to to ja sam wiem i bez nich to po 30min grzebania po fakturach padła odpowiedź "potamotrygon" .... i więcej nie dało się wycisnąć. Myślę, że wokół tych ryb jest sporo mitów tak jak kiedyś wokół palet, a docierają mnie słuchy o na razie pojedynczych ale jednak rozmnożeniach w akwariach.
Polecam stronę http://www.potamotrygon.de/ szkoda, że w obcym języku akurat nieznanym mi ale ... czasami udaje mi się naciągnąć moją panią na małe tłumaczenia...
Polecam stronę http://www.potamotrygon.de/ szkoda, że w obcym języku akurat nieznanym mi ale ... czasami udaje mi się naciągnąć moją panią na małe tłumaczenia...
- vega1
- entuzjasta
- Posty: 1214
- Rejestracja: 21 mar 2005, 23:54
- Imie i Nazwisko: Sławomir Nazimek
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Rzeszów
- Lokalizacja: Rzeszów,Kraków
Wielu akwarystów w Niemczech hoduje i nawet rozmnaża te ryby. Podczas Mistrzostw Dyskowców w Krakowie pan Degen miał wykład na temat między innymi płaszczek. Mówił że najważniejszą sprawą przy płaszczkach to woda. Konieczne duże podmiany i absolutnie stałe parametry. Wg. tego co mówił 90% sukcesu leży właśnie w kwestii wody (głównie chodzi o jej świeżość)
Sam się przymierzam do płaszczek więc zobaczymy co będzie...
Sam się przymierzam do płaszczek więc zobaczymy co będzie...
- Gregi
- junior
- Posty: 67
- Rejestracja: 23 lis 2006, 22:33
- Lokalizacja: Mississauga, Ontario
- Kontaktowanie:
Dzięki, sam kiedyś widziałem taki zbiornik i chciałem poznać Wasze zdanie na ten temat i upewnić się. Faktycznie ceny płaszczek nie należą do najniższych, choć akurat u mnie porównywalne są z cenami dorosłych dysków. Co do trudności utrzymania ich w akwarium, to nie jest tak źle, klucz do sukcesu leży w wodzie, jak już Sławek wspominał, musi być często podmieniana i o stałych parametrach.
Coraz bardziej skłaniam się ku temu pomysłowi, więc będę informował o efektach.
Coraz bardziej skłaniam się ku temu pomysłowi, więc będę informował o efektach.
Ostatnio zmieniony 29 mar 2007, 14:06 przez Gregi, łącznie zmieniany 1 raz.
- Gregi
- junior
- Posty: 67
- Rejestracja: 23 lis 2006, 22:33
- Lokalizacja: Mississauga, Ontario
- Kontaktowanie:
Na razie jeszcze go nie mam, w tej chwili próbuję tak poprzestawiać inne baniaczki, żeby zmieścił się jeden taki coby pomieścił stadko dysków i płaszczki W każdym razie decyzja zapadła, musi się zmieścićHypno pisze:Cholerka to Ty musisz mieć spory basen do dyspozycji na takie ryby
Są zresztą mniejsze gatunki, dorastające do 40 cm w naturze, a w akwariach są zwykle nieco mniejsze.
- Michcio
- entuzjasta
- Posty: 578
- Rejestracja: 31 paź 2005, 22:20
- Imie i Nazwisko: Michał Próchnicki
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
Ja również bywam w tym sklepie. Mało tego rozmawiam ze sprzedawcami. ...Jeden mi nawet powiedział ze 2 tygodnie leżał na OIOM-ie po tym jak go taki płaski poziomy przyjemniaczek udziabał..., właśnie ten z tego ładnego i sensownie urządzonego baniaczka, gdzie się ze 2 paletki niedobitki szwendają lub szwendały.Hypno pisze: W Lublinie jest jeden sklep, w którym mają ładnie zrobiony baniaczek i w nim pływają dwie płaszczki od dłuższego czasu mimo że są na sprzedaż (ciekawe dlaczego się nie sprzedały ) Ja systematycznie bywam w tym sklepie nie po to, żeby coś kupić tylko właśnie żeby zobaczyć co u tych horyzontalnych paletek słychać i jak się mają.
Też mam chrapkę na te potwory, ale rękawic od rycerza do podmian nie chce pożyczać Surowica w szufladzie też jakoś mi nie poprawia nastroju... Kwestia wrażliwości organizmu, ale sprawdzać jak reaguje mój nie mam zamiaru.
- rafdisc
- entuzjasta
- Posty: 554
- Rejestracja: 01 maja 2006, 19:16
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontaktowanie:
Nie wiem po co przy płaszczkach surowica z tego co mnie uczono to Płaszczka nie ma typowego jadu jak skorpiony lub żmije tylko toksyny otaczją kolec jadowy i trzeba szybko ranę wypłukac a dalejSurowica w szufladzie też jakoś mi nie poprawia nastroju...
Najlepiej łapie się Płaszczki bezpośrednio w duże worki foliowe, przyłożone do dna akwarium i nagania się Ją do tego worka. W siatkę nie proponuje łapac bo kolec może utknąc między oczkami siatki i jest problem ze względu na malutkie kolce w kolcu.Kwestia wrażliwości organizmu
Ostatnio zmieniony 29 mar 2007, 19:55 przez rafdisc, łącznie zmieniany 1 raz.
- Hypno
- entuzjasta
- Posty: 1864
- Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
- Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Konfabułował chyba gość trochę bo .... wiedział bym raczej o takim przypadku w Lublinie, to po pierwsze a po drugie z tego co mi wiadomo kolce którymi te przyjemniaczki robią kuku mają tą paskudną cechę, że odłamują się i raczej zostają w ciele ofiary (przynajmniej potencjalnej) a te co tam pływają kolce mają nadal OK. Chyba że im odrastają o czym nie mam pojęcia co przecież jest możliwe Ale tak czy siak jak bym miał coś takiego w zbiorniku to raczej kupując 2 szt. za min 1000 zł nie sknerzył bym na rękawicę ochronną taką jaką mają rzeźnicy na rękach podczas pracy a'la kolczuga woja średniowiecznego.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości