Ceny rybek

Tematy ogólne w tym jak zacząć.

Moderatorzy: krisaczek, mkozubski

J-23
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 653
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:45
Lokalizacja: Breslau niegdys Wrocław

Post autor: J-23 » 22 lis 2005, 01:24

jurekg39 pisze:Ja jednak myśle że dla większości miłośników paletek zacząć od 300l znaczy tyle co nie zaczynać nigdy.
Pozdrawiam
Ciekawym z jakiego powodu. Brak miejsca? Zamiast 112l o wymiarach
standardowych (80x35x40h) mozna postawic chocby zbornik 80x35x60h (uczciwe 200 l a pokrywa od 112 bedzie pasowac jak najbardziej) a 20 cm w gore nijak nie ograniczy metrazu mieszkania.
Cena? Zbiornik o ww wymiarach mozna zamowic w cenie ok. 200 zlp (byc moze nawet mniej) czyli najwyzej o stowke drozej niz cena posiadanej przez ciebie 112stki. Stowka za roznice miedzy "hodowac palety" a "dreczyc palety" to IMHO cena bardzo niewygorowana.
Nie wierze zeby "wiekszosci" nie stac bylo na stowke za zapewnienie swoim rybom godziwych warunkow egzystencji.
J-23
PS. Tez kiedys bylem uparty. Zaczynalem od 4 dyskow w 160 l (80x35x50h) bo na szczescie wykonalem wstepne rozeznanie i madrzy ludzie przetlumaczyli mi ze 40 cm wysoki zbiornik dla palet (doroslych) sie zwyczajnie nie nadaje. Mimo przepisowych 40l na sztuke akwa okazalo sie za male dla dyskow (np. kilkakrotnie nastapilo zderzenie sploszonej ryby ze sciana zbiornika, na szczescie obylo sie bez ofiar smiertelnych). Niemniej owe 160 l to chyba "minimalne minimum" zeby moc hodowac stadko (4 szt to juz stadko chyba...) tych ryb.
J-23

Awatar użytkownika
Ambra
członek PKMD
Posty: 2479
Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
Lokalizacja: Laskowiec

Post autor: Ambra » 22 lis 2005, 08:12

Miecho_I pisze: .......Niechciałem wywołac takie burzy, przepraszam urazonych :oops:
Mi chodziło tylko czy przedstawione w moim pierwszym linku ceny sa właściwe, Leopardy są super ale oczywiście ich nie kupię :(
...........
Nie sądzę, żeby ktokolwiek z PKMD miał do Ciebie urazę o Twoje pytanie. Było normalne i oczywiste.

Rozumiem też osobiście Twoje dylematy i starałem się na pewne aspekty zwrócić uwagę. W moich odpowiedziach nie było podtekstów........

Teraz napisałeś o swojej sytuacji nieco więcej, więc i my wiemy więcej.
Możesz tu pytać o wszystko, co budzi Twoje wątpliwości i pewnie zawsze znajdzie się jakaś rada.
Jest jednak jeden warunek!
Pytaj o sprawy realne, gdyż po pytaniu typu - "Jak w słoiku trzymać 3 dyskowce?" - pewnie mądrej odpowiedzi nie dostaniesz :D

Ja osobiście i myślę iż cała reszta użytkowników witamy Cię serdecznie i cieszymy się, że jesteś z nami.

jurekg39
junior
junior
Posty: 80
Rejestracja: 17 wrz 2005, 20:55
Lokalizacja: Gorlice
Kontaktowanie:

Post autor: jurekg39 » 22 lis 2005, 09:29

W końcu decyduję się napisać trochę więcej, ponieważ czuje się kompletnie nie zrozumiany. Przede wszystkim przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni moimi wypowiedziami. Zapewniam Was, że nie było to moim zamiarem. Być może lubię dyskutować ostro, ale nigdy w tej dyskusji nie używałem słów obraźliwych w stosunku do ogółu jak i poszczególnych rozmówców. Nie była to również zabawa z nudów ani robienie sobie kpin.
Tak jak wy jestem zapalonym akwarystą, chodowałem rybki już jako dziecko z moim śp ojcem, posiadaliśmy 4 akwaria.
Hobby to musiałem zarzucić na 20 lat. Rodzina, dzieci, budowa domu, ciągle inne wazniejsze potrzeby. Jakąś namiastkę kupiłem córce kilka lat temu tj 10 l brzęczyk, filterek.
Wystarczyło, żeby ją zaszczepić tym hobby.
A palety chodziliśmy podziwiać do sklepu. W tym roku zakończyłem budowę, obiecałem, że jak wrócę z pracy (wiosna, lato pracuję w Niemczech) to kupimy wymarzoną przez nas 112 i spróbujemy hodować dyskowce. Większego bym się nie odważył również dlatego, że mnie nie ma długo w domu i nie wiem czy córa by sobie poradziła. Obawiałem się również porażki.
I teraz mamy, uczymy się, czytamy. Przerabialiśmy już ich choroby, o włos a padły by wszystkie. Córka poszukiwała pomocy na różnych forach. I tu zaczął się problem, odpowiedzi typu (odnieś do sklepu, jak można hodować w takim akwarium itp) były na porządku dziennym.
Na szczęście byli i tacy, którzy spieszyli z pomocą bez ww zwrotów (dzięki Laro).
Jak miałem się czuć gdy córka mi powiedziała "Tato oni mi każą odnieść rybki do sklepu".
Stąd wzięło się moje przekonanie, że tworzycie hermetyczną grupę, i niechętnie widzicie wśród siebie tych, którzy próbują tak krok po kroczku.
Myślę również, że nie da się najpierw zdobyć wiedzy, a po latach załozyć zbiornik z prawdziwego zdarzenia. Najlepiej jest się uczyć na własnych błędach, i właśnie może mniejszymi kosztami.
Nie jest to kwestia dołożyć stówę jak sugerował kolega, przecież duży zbiornik to jest również zupełnie inny sprzęt, instalacja CO2 z prawdziwego zdarzenia. A my dwa tygodnie temu zrobiliśmy bimbrownię z butelki typu Pet z wężykiem do filtra (rośliny teraz rosną jak na drożdżach, wiem wahania PH nieuniknione)
Robimy wszystko, żeby nasze dyski nie czuły się u nas dręczone, i w zdrowiu doczekały większego dla siebie lokum.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Hypno
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1864
Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Post autor: Hypno » 22 lis 2005, 09:52

Jurek jeśli ktoś zamiast pomóc mówi "odnieś rybki do sklepu" albo "puknij się w głowę" to opluj mu buty nieważne kim i z jak zacnego grona jest. Jeśli natomiast mówi " to za mało na dyskowce" ale jednak przed czy po udziela rad jak możesz zrobić najlepiej w sytuacji którą masz, to jest to moim zdaniem OK, bo 112l to za mało na te ryby, nieważne jak bardzo chcieli byśmy je hodować. Ja akwarium miałem od 3 roku życia, czyli od ... 32 lat. Zaczynałem z ojcem od 30ki ramowej śmierdzącej kitem umieszczonej w stojaku z 3ma paprotkami matki. Od jakichś 25 lat marzyłem o dyskowcach ale wcześniej straszono, potem miałem sam więcej oleju w głowie, potem i technika poszła do przodu, pojawił się Internet i łatwy dostęp do informacji. Zorganizowałem sobie 260kę (bo na większe żona nie chciała się zgodzić) i zacząłem przygodę z dyskowcami. Też łatwo i genialnie nie było, mimo że "tyle już wiedziałem". Dlatego mam respekt przed tym co mówią ci z większym doświadczeniem.
Mnie też nie stać na akwarium o jakie marzę, nie stać mnie na to co robię teraz, dlatego robię je częściowo za mały kredyt w banku...
Ale sama chęć trzymania tych ryb nie usprawiedliwia przekraczania (w dół) minimum ich potrzeb życiowych jak bardzo kto by mnie przekonywał. Ciebie usprawiedliwia fakt, że ryby zabrałeś czy dostałeś z karygodnych warunków i o to nikt nie ma pretensji do Ciebie. Ale jeżeli zapytasz co dalej... odpowiem szczerze, zastanów się nad większym szkłem albo nad oddaniem ryb do większego zbiornika, inaczej będą się męczyć tyle tylko, że nie powiedzą Ci o tym.
I nadal twierdzisz że to klub wzajemnej adoracji? Zapytaj innych ile razy dostali po uszach od prezesa, który bezlitośnie każdą głupotę członków klubu piętnuje. Ale bycie asertywnym to nie wada, to jest olbrzymia zaleta.

Awatar użytkownika
vega1
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1214
Rejestracja: 21 mar 2005, 23:54
Imie i Nazwisko: Sławomir Nazimek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Rzeszów
Lokalizacja: Rzeszów,Kraków

Post autor: vega1 » 22 lis 2005, 11:03

jurekg39 pisze:W końcu decyduję się napisać trochę więcej, ponieważ czuje się kompletnie nie zrozumiany. Przede wszystkim przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni moimi wypowiedziami. Zapewniam Was, że nie było to moim zamiarem. Być może lubię dyskutować ostro, ale nigdy w tej dyskusji nie używałem słów obraźliwych w stosunku do ogółu jak i poszczególnych rozmówców. Nie była to również zabawa z nudów ani robienie sobie kpin.
No jurku,Witamy!!

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
rady3
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1509
Rejestracja: 06 gru 2004, 16:42
Imie i Nazwisko: Robert Dreszer
Miejsce zamieszkania/miasto/: Stary Białcz
Lokalizacja: Kościan
Kontaktowanie:

Post autor: rady3 » 22 lis 2005, 12:13

jurekg39 pisze: Większego bym się nie odważył również dlatego, że mnie nie ma długo w domu i nie wiem czy córa by sobie poradziła.

Otóż moim zdaniem i chyba nie tylko moim- łatwiej jest utrzymać większy zbiornik niż mniejszy. To najczęstszy błąd początkujących akwarystów. Kupują małe akwarium bo z takim łatwiej a jest zupełnie odwrotnie. W małym zbiorniku nie trudno o zachwianie równowagi biologicznej. Jeżeli chodzi o koszty to fakt na początku wkład oczywiście jest większy. Jednak suma sumarum biorąc pod uwagę straty i cierpienie ryb to na pewno opłaca się zainwestować. Mam sklepy i wiem, że trudno jest to przetłumaczyć ludziom. Oni po prostu chcą mieć TAKIE ryby w TAKIM akwarium i koniec. Jednak niektórych (na szczęście) udaje się przekonać. Jeżeli nie do większego zbiornika to chociaż do innych ryb, ale to żadkie przypadki.

Awatar użytkownika
Miecho_I
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 9
Rejestracja: 18 lis 2005, 19:06
Lokalizacja: Ksawerów k/Łodzi
Kontaktowanie:

Post autor: Miecho_I » 22 lis 2005, 18:02

Ambra pisze: Teraz napisałeś o swojej sytuacji nieco więcej, więc i my wiemy więcej.
Możesz tu pytać o wszystko, co budzi Twoje wątpliwości i pewnie zawsze znajdzie się jakaś rada.
Jest jednak jeden warunek!
Pytaj o sprawy realne, gdyż po pytaniu typu - "Jak w słoiku trzymać 3 dyskowce?" - pewnie mądrej odpowiedzi nie dostaniesz :D

Ja osobiście i myślę iż cała reszta użytkowników witamy Cię serdecznie i cieszymy się, że jesteś z nami.
Dziekuje. :D

I pytam na sam poczatek, w jaki humanitarny sposób przstawic ryrby zywione tylko sercem na pokarmy typu kluchy czy granulat lub D-50? :D

P.S.
Krytyka fachowca jest lepsza od słodzenia jakiegoś laika.
Wole słyszec potraw to czy tamto zamiast: "ładny baniak", "tak trzymać" "oby tak dalej", a gołym okiem widac krasnorosty i chloroze

:cry:

Awatar użytkownika
Ambra
członek PKMD
Posty: 2479
Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
Lokalizacja: Laskowiec

Post autor: Ambra » 22 lis 2005, 18:10

Miecho_I pisze: ......I pytam na sam poczatek, w jaki humanitarny sposób przstawic ryrby zywione tylko sercem na pokarmy typu kluchy czy granulat lub D-50? :D.........
Na kadzenie nie licz .......... :D

Co do pytania, to sprawa jest trudna i trzeba zastosować "lisią metodę".
Nowe składniki które chcesz wprowadzić, trzeba w niewielkich ilościach domieszać do serca.
Po pewnym czasie powiększyć dawkę.
Po pewnym czasie powiekszyć dawkę.
Po pewnym czasie powiekszyć dawkę.

Potem możesz próbować podawać samoistnie. Wtedy będą znały już smak i może zaakceptują zmiany.

Początkowa domieszka musi być mała, bo dyskowiec stworzenie inteligentne.
Jak się zaweźmie - to nie je......... :P

teo
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 382
Rejestracja: 03 lut 2005, 09:09
Imie i Nazwisko: Tadeusz P.
Miejsce zamieszkania/miasto/: Brzesko

Post autor: teo » 22 lis 2005, 18:18

Znam grupę w której Jurek za takie słowa zostałby zjedzony żywcem. A u nas, wszyscy na około przepraszali, doradzali.
Chyba te dyski tak na nas wpływają.

Awatar użytkownika
Hypno
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1864
Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Post autor: Hypno » 22 lis 2005, 20:42

Jak to zwykle bywa, inteligentniejsze wpływają na.... :D

Co do zmiany przyzwyczajeń w karmieniu dodał bym jeszcze że tak modyfikowanym pokarmem karm rano, jako pierwszy ich posiłek. Im bardziej głodne tym większa szansa na efekt.

Awatar użytkownika
mkozubski
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 780
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:56
Imie i Nazwisko: Maciej Kozubski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Chorzów
Lokalizacja: Chorzów
Kontaktowanie:

Post autor: mkozubski » 22 lis 2005, 23:01

co do karmienia , najlepiej uczyc młode ryby (mniej niz poł roku) takie mozna nauczyc wpierniczania nawet "plastiku" 8) pozdrawiam

Odpowiedz

Wróć do „Dyskowce”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości